Man City nie odpuszcza, mistrz z triumfem w Leeds

Phil Foden
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Phil Foden

Manchester City odpowiedział na zwycięstwo Liverpoolu i pokonał na wyjeździe Leeds United (4:0). Bramki dla Obywateli zdobyli Rodri, Nathan Ake, Gabriel Jesus i Fernandinho. Przy trzech z nich spory udział miał Phil Foden.

  • Manchester City wygrał na wyjeździe w Leeds 4:0
  • Bramki dla mistrzów Anglii zdobywali Rodri, Nathan Ake, Gabriel Jesus i Fernandinho
  • Tym samym na cztery kolejki przed końcem Obywatele mają przewagę punktu nad Liverpoolem

Kolejny dzień w biurze dla Manchesteru City, choć Leeds postraszyło przed przerwą

Manchester City miał pełne prawo, by odczuwać presję przed startem meczu na stadionie Leeds United. Wcześniej Liverpool wygrał swój mecz i wyprzedził Obywateli w tabeli Premier League. Mistrzowie Anglii ani myślą jednak oddać tytuł bez walki. Na Elland Road objęli prowadzenie jeszcze przed upływem kwadransa. Phil Foden popisał się świetnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego, które na bramkę zamienił Rodri. Hiszpan wygrał pojedynek powietrzny z Kalvinem Phillipsem. Manchester City nie prezentował jednak swej najlepszej wersji w pierwszej połowie. Swoje szanse mieli Rodrigo i Junior Firpo, a gościom brakowało kontroli w środku pola.

W przerwie Pep Guardiola dobrze wpłynął jednak na swoich podopiecznych. Po zmianie stron grali już znacznie dojrzalej i szybko znaleźli drugą bramkę, dającą większy spokój. Po raz kolejny ważnym orężem okazał się stały fragment gry. Foden dośrodkował daleko z rzutu rożnego w kierunku Rubena Diasa. Ten przeskoczył Mateusza Klicha i podał głową do Nathana Ake, a ten podwoił prowadzenie swojej drużyny. Od tamtej pory z Pawi zeszło powietrze. Obywatele spokojnie rozgrywali, ale gdy już przyspieszyli, zdobyli kolejną bramkę. Na kwadrans przed końcem ponownie błysnął Foden. Anglik otworzył korytarz Gabrielowi Jesusowi, a ten pokonał Ilana Mesliera strzałem godnym rasowej “dziewiątki”. W końcówce wynik ustalił jeszcze Fernandinho, który pewnym strzałem zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi Pawi.

Manchester City nie zwalnia tempa i wywozi komplet punktów z Elland Road. Teraz Pep Guardiola może już w pełni skupić się na arcytrudnym rewanżowym starciu w półfinale Ligi Mistrzów na stadionie świeżo koronowanych mistrzów Hiszpanii.

Komentarze