Koguty wykorzystały potknięcie Młotów

Piłkarze Tottenham
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Tottenham

W drugim niedzielnym pojedynku 36. kolejki Premier League, Tottenham rywalizował z Wolverhampton. W obu połowach z lepszej strony zaprezentowali się gospodarze. Wilki zagrały zbyt schematycznie, a słabsza skuteczność pod bramką spowodowała, że komplet punktów padł łupem Spurs 2:0 (1:0).

Trafienie do szatni

Wolves wolało poczekać na to, co zrobi rywal, więc oddało inicjatywę Spurs. Gospodarze dobrze czuli się przy piłce, natomiast z każdą kolejną minutą nabierali coraz większej pewności siebie. Zaledwie po sześciu minutach piłka mogła znaleźć się w siatce. Wówczas Haryy Kane huknął z dalszej odległości, a futbolówka trafiła tylko w słupek.

Do końca pierwszej połowy Koguty kontrolowały przebieg gry. Jedynie gorsza skuteczność nie pozwalała na zmienię rezultatu, jednak wszystko zmieniło się tuż przed przerwą. W pewnym momencie Tottenham zepchnął rywali do głębokiej defensywy. Początkowo goście dzielnie odpierali każdy atak, ale zostali bezradni przy uderzeniu Kane’a, który z kilku metrów precyzyjnie strzelił w prawy dolny róg.

Tottenham wykorzystał okazję, jest awans w tabeli

Druga połowa do złudzenia przypominała swoją poprzedniczkę. Ponownie od pierwszych chwil gospodarze dyktowali tempo rywalizacji. Siła rażenia Kogutów w ofensywie była widoczna gołym okiem, lecz Wolves pozostawało w grze, dzięki fantastycznym paradom Rui Patrico. Portugalczyk był najpewniejszym punktem swojej drużyny, lecz po godzinie walki Pierre-Emile Hojbjerg skierował piłkę do siatki. Golkiper gości pozostał bezradny do dobitki zawodnika Spurs i na tablicy wyników było już 2:0.

Ostatecznie więcej goli w tym spotkaniu nie zobaczyliśmy. Tottenham wykorzystał potknięcie Młotów, a dzięki wygranej awansował na piątą lokatę w tabeli.

Komentarze