El. MŚ: Niemcy pozbawili złudzeń rywala

Leroy Sane i Leon Goretzka
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Leroy Sane i Leon Goretzka

Reprezentacja Niemiec zgodnie z planem rozpoczęła rywalizację w eliminacjach do Mistrzostw Świata w 2022 roku, które odbędą się w Katarze. U siebie pewnie 3:0 pokonali Islandię i po pierwszej serii spotkań prowadzą w tabeli grupy.

Szybkie ciosy reprezentacji Niemiec

Reprezentacja Niemiec bardzo szybko odebrała rywalom z Islandii nadzieję na sprawienie niespodzianki w czwartkowym meczu w Duisburgu. Podopieczni Joachima Loewa już w trzeciej minucie objęli prowadzenie. Po zagraniu w pole karne za plecy obrońców, Serge Gnabry świetnie zgrał piłkę do ustawionego na dwunastym metrze Leona Goretzki. Grający na co dzień w Bayernie Monachium pewnym uderzeniem trafił do siatki.

W siódmej minucie niemiecka jedenastka prowadziła już 2:0. Tym razem piłkę w islandzkiej bramce umieścił Kai Havertz, który strzałem z kilkunastu metrów wykorzystał dogranie Leroy’a Sane. W kolejnych minutach gospodarze mogli spokojnie kontrolować wydarzenia na boisku.

Przed przerwą wynik nie uległ już zmianie, choć obie drużyny miały jeszcze swoje okazje. Po stronie gości groźnie główkował Runar Sigurjonsson, a po stronie gospodarzy okazji do podwyższenia na 3:0 nie wykorzystał Antonio Ruediger.

Trzeciej bramki doczekaliśmy się w 56. minucie. Wówczas w roli głównej wystąpił Ilkay Guendogan, który po świetnej akcji przed polem karnym rywali pokonał bramkarza precyzyjnym płaskim uderzeniem z ponad 20 metrów. Jak się później okazało wynik 3:0 nie uległ już zmianie do ostatniego gwizdka spotkania. Takie rozstrzygnięcie w pełni satysfakcjonowało jednak gospodarzy.

W kolejnym spotkaniu reprezentacja Niemiec w najbliższą niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Rumunią.

Komentarze

Na temat “El. MŚ: Niemcy pozbawili złudzeń rywala

Pewne zwycięstwo Niemców. Pokazali że jak grają o punkty to ich gra i podejście do meczu jest inne. Nie było słabych punktów w zespole. Gnabry mimo że nie zdobył gola dwukrotnie asystował. Havertz także spełnił moje nadzieję. Niespodzianka było wejście na boisko jako dżokera Wernera.