Hiszpańskie media stanęły w obronie Szczęsnego, „niewiele mógł zrobić”
FC Barcelona, choć w doliczonym czasie gry rewanżowego meczu z Interem Mediolan prowadziła (3:2), to nie była w stanie dowieźć zwycięstwa. W ostatnich minutach Wojciech Szczęsny dał się pokonać Francesco Acerbiemu, przez co do rozstrzygnięcia dwumeczu potrzebna była dogrywka. W dodatkowych trzydziestu minutach Duma Katalonii straciła kolejną bramkę, żegnając się z Ligą Mistrzów.
Były reprezentant Polski w półfinałowym starciu na San Siro wpuścił cztery bramki. Sposób na 35-latka znaleźli Lautaro Martinez, Hakan Calhanoglu, Francesco Acerbi i Davide Frattesi. Mimo to hiszpańskie media nie zrzucają winy na Szczęsnego. W pomeczowych ocenach zgodnie zaznaczają, że Polak niewiele mógł zrobić, aby zapobiec utracie goli.
– Niewiele mógł zrobić przy czterech golach Interu, choć od bramkarza Barcelony oczekuje się bycia zbawcą. Niemniej jednak zanotował kilka wartościowych interwencji, szczególnie tę przeciwko Frattesiemu w dogrywce. Był bardzo skoncentrowany przy wyjściach z bramki – napisał dziennik Sport, oceniając Szczęsnego na notę 5 w skali od 1 do 10.
– W pojedynku bramkarzy lepszy okazał się jego kolega z Interu. Nie ponosi winy za stracone gole, ale też nie założył peleryny superbohatera, jaką miał na sobie Sommer – ocenił dziennik Mundo Deportivo.
Szczęsny jako piłkarz FC Barcelony ma na swoim koncie już dwa trofea. Najpierw triumfował wraz z zespołem w Superpucharze Hiszpanii, a następnie w Pucharze Króla. Przed nim jeszcze szansa na zwieńczenie sezonu mistrzostwem Hiszpanii.
Komentarze