Manchester City docisnął śrubę w końcówce, były klub nie zdołał zatrzymać Erlinga Haalanda

Manchester City
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Manchester City

Pomimo wielu problemów w trakcie spotkania, Manchester City zdołał finalnie odwrócić losy rywalizacji i pokonać przed własną publicznością Borussię Dortmund 2-1. Zwycięską bramkę dla mistrzów Anglii zdobył Erling Haaland.

  • Borussia Dortmund jako pierwsza wyszła w środę na prowadzenie
  • W końcówce meczu Manchester City zabrał się za odrabianie strat
  • Najpierw wyrównujące trafienie padło po przepięknym strzale Johna Stonesa, a decydującą bramkę zdobył Erling Haaland

Mistrzowie Anglii włączyli drugi bieg w samej końcówce

Środowa rywalizacja Manchesteru City z Borussią Dortmund zapowiadana była jako jeden z największych hitów 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zarówno jedna, jak i druga drużyna znajdowały się w wysokiej dyspozycji i to między nimi miała rozwiązać się kwestia pierwszego miejsca w grupie. Faworytem byli oczywiście mistrzowie Anglii, choć przedstawiciel Bundesligi chciał napsuć im nieco krwi.

Pierwsza połowa przebiegała w dosyć leniwym tempie, bowiem żadna z ekip nie stworzyła sobie wielu dogodnych sytuacji. Manchester City kontrolował sytuację na boisku, lecz sam nie był w stanie zaskoczyć defensywy gości. Zdecydowanie więcej emocji mieliśmy po przerwie. Jako pierwsza uderzyła Borussia Dortmund, która nieoczekiwanie wyszła na prowadzenie. W 56. minucie piłkę do siatki skierował Jude Bellingham, a gospodarze mieli twardy orzech do zgryzienia.

Mistrzowie Anglii długo nie mogli znaleźć odpowiedniego rytmu, przez co w Dortmundzie zaczęto wierzyć w zwycięstwo. Te myśli odeszły w zapomnienie wraz z 80. minutą spotkania, kiedy to John Stones zdecydował się na piekielnie mocne uderzenie z dystansu. Doprowadził tym samym do wyrównania, a chwilę później Manchester City mógł cieszyć się z prowadzenia. Przepiękne dośrodkowanie Joao Cancelo ekwilibrystycznie wykończył Erling Haaland. Były klub Norwega nie był tym samym w stanie go zatrzymać.

Manchester City nie oddał już prowadzenia, przez co mógł świętować drugie zwycięstwo w obecnej edycji fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Komentarze