FC Barcelona z energią, Lewandowski w cieniu Joao Cancelo i Joao Felixa [WIDEO]

FC Barcelona w jednym z ciekawszych wtorkowych spotkań piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonała FC Porto (2:1). Pierwsi bramkę zdobyli podopieczni Sergio Conceicao. Katalończycy udowodnili, że potrafią odwrócić losy rywalizacji.

FC Barcelona - FC Porto
Obserwuj nas w
fot. Imago / Sergio Ruiz / PRESSINPHOTO Na zdjęciu: FC Barcelona - FC Porto
  • Nie brakowało emocji w meczu FC Barcelona – FC Porto na Estadio Olimpico
  • Gole dla gospodarzy strzelili Joao Cancelo i Joao Felix. Autorem jedynej bramki dla Smoków był Eduardo Pepe
  • Mistrzowie La Liga umocnili się na pozycji lidera grupy H z 12 punktami na koncie

FC Barcelona z awansem do fazy pucharowej

FC Barcelona jako mistrz Hiszpanii w roli faworyta przystępowała do potyczki z FC Porto. Jednocześnie fani Katalończyków liczyli na skuteczność Roberta Lewandowskiego. Reprezentant Polski zaczął spotkanie w wyjściowym składzie, ale nie wyróżnił się niczym specjalnym. Chociaż rozegrał całe zawody.

Pierwsze fragmenty rywalizacji nie układały się dobrze dla gospodarzy. Wynik rywalizacji został otwarty w 30. minucie. W roli głównej wystąpił Eduardo Pepe, który wykorzystał podanie Galeny. Pomocnik portugalskiej drużyny oddał strzał z mniej więcej 14 metrów.

Radość w szeregach Smoków z korzystnego wyniku nie trwała długo. Już w 32. minucie do wyrównania doprowadził Joao Cancelo. Portugalczyk po podaniu Pedriego zdecydował się na indywidualną akcję i to się opłaciło, bo finalnie zakończyło się przepięknym trafieniem. Do przerwy było 1:1.

W drugiej połowie padła natomiast tylko jedna bramka. Jej autorem był Joao Felix. Były gracz Atletico Madryt wykorzystał podanie od Joao Cancelo i Portugalczycy okazali się ostatecznie katami Smoków. Do końca zawodów rezultat już się nie zmienił. Blaugrana wygrała jednym golem (2:1).

Czasu na radość po wygranym meczu Barca nie ma dużo, bo już w weekend czeka ją szlagier z Atletico Madryt w lidze hiszpańskiej. Z kolei Porto czeka starcie z Famalicao. Przed zespołami z Hiszpanii i Portugalii zatem ciekawe wyzwania.

Komentarze