Weteran BVB pokazał klasę na San Siro. “Możemy być dumni”

Borussia Dortmund wygrała na wyjeździe z AC Milanem (3:1) i jako pierwsza wywalczyła sobie awans z "grupy śmierci" tegorocznej Ligi Mistrzów. Zawodnikiem spotkania wybrano Matsa Hummelsa, który był bardzo dumny po ostatnim gwizdku.

Mats Hummels
Obserwuj nas w
IMAGO / Sportimage Na zdjęciu: Mats Hummels
  • Borussia Dortmund pokonała AC Milan (3:1) na San Siro w piątej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów
  • Tym samym Niemcy jako pierwsi wywalczyli sobie awans z “grupy śmierci”
  • Zawodnik meczu, Mats Hummels, nie krył dumy z wyników swojej drużyny

Hummels: w przeszłości nieraz zawalaliśmy takie mecze

Borussia Dortmund podczas losowania fazy grupowej tegorocznej Ligi Mistrzów trafiła bardzo źle. Jej rywalami zostali Paris Saint-Germain, Newcastle United oraz AC Milan. Nic dziwnego, że natychmiast grupa F została ochrzczona “grupą śmierci”. W piątej kolejce BVB czekał wyjazd na San Siro. Tam Niemcy sprawili się wręcz powyżej oczekiwań. Pokonali gospodarzy 3:1 po trafieniach Marco Reusa, Jamiego Bynoe-Gittnesa oraz Karima Adeyemiego. Tym samym jako pierwsi wywalczyli sobie awans w tak wymagającym gronie drużyn. Najlepszym zawodnikiem spotkania został jednak nie któryś ze strzelców, a Mats Hummels. Po ostatnim gwizdku weteran nie krył pozytywnych odczuć.

To z pewnością wyraźny znak, że dojrzeliśmy. Dziś mamy prawo być z siebie dumni. W przeszłości nieraz zawalaliśmy w takich spotkaniach na wyjeździe. Zwłaszcza, gdy sprawy nie układały się po naszej myśli – stwierdził środkowy obrońca. – W trakcie ostatnich kilku tygodni brakowało mi ustabilizowania wysokiej formy. Byłem zbyt niekonsekwentny. Dlatego mam nadzieję, że teraz wrócę na normalny poziom – dodał.

Przed Borussią Dortmund ostatni mecz w grupie F. Za dwa tygodnie na Signal Iduna Park przyjadą piłkarze Paris Saint-Germain. Jeśli wygrają, zajmą pierwsze miejsce, a BVB wyjdzie z drugiej lokaty.

Hummels rozegrał w tym sezonie już 17 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich dwie bramki.

Czytaj więcej: Były angielski arbiter też nie ma wątpliwości. Marciniak popełnił istotny błąd.

Komentarze