Tottenham – Vitesse: Conte ma nad czym pracować

Piłkarze Tottenhamu
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Tottenhamu

Mecz Tottenham – Vitesse był debiutem Antonio Conte w roli trenera londyńczyków. Jego podopieczni wygrali 3:2 w Lidze Konferencji Europy. Czwartkowy pojedynek potwierdził, że Włocha czeka sporo pracy z nowym zespołem.

Rywal na deskach

Mecze Ligi Konferencji Europy nie zawsze są chętnie oglądane, nawet przez zagorzałych sympatyków futbolu. Na czwartkowy pojedynek Tottenham – Vitesse, czekało jednak wiele osób. Jako szkoleniowiec Kogutów debiutował bowiem Antonio Conte.

Na pierwszego gola londyńczyków za kadencji Włocha, czekaliśmy kwadrans. Wówczas Heung-min Son znalazł się we właściwym miejscu o odpowiedniej porze. Koreańczyk bez zastanowienie uderzył na bramkę i strzeli gola, czego w tej samej akcji nie potrafił uczynić jeden z jego kolegów.

Siedem minut później było 2:0. Lucas Moura i Harry Kane rozegrali składną, dwójkową akcję, która zakończyła się strzałem Brazylijczyka między nogami bramkarza. W 28. minucie Tottenham wygrywał 3:0. Ben Davies zagrał w szesnastkę, gdzie samobójczą bramkę zdobył Jacob Rasmussen.

Come back był prawdopodobny

Vitesse straty zaczęło odrabiać w 32. minucie, gdy zrehabilitował się Rasmussen. Duńczyk wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Maximilian Wittka i trafił do siatki po uderzeniu futbolówki głową. Siedem minut później holenderski zespół tracił do rywala już tylko jednego gola. To w dużej mierze zasługa dwójki Yann Gboho- Matus Bero. Francuz asystował, a Słowak przymierzył świetnie w prawy górny róg bramki.

Goście wraz z upływem czasu spychali Tottenham do coraz głębszej defensywy. Koguty radziły sobie jednak dobrze w tym elemencie, ponieważ wynik wciąż był dla nich korzystny. Tak pozostało już do samego końca, czemu w pewien sposób samo winne jest Vitesse, które kończyło spotkanie w dziewięciu. Czerwoną kartkę zobaczył między innymi bramkarz gości. Antonio Conte wygrał w debiucie 3:2.

Komentarze