Totalna dominacja Rakowa. Rapid nie wiedział, co się dzieje
Raków Częstochowa przystępował do rywalizacji z Rapidem Wiedeń z dużym zamieszaniem w tle, w które zaangażowany był tak naprawdę trener Marek Papszun. Doświadczony szkoleniowiec wprost oznajmił, że chce pracować w Legii Warszawa i to na nieco ponad dobę przed ważnym spotkaniem w europejskich pucharach. Tego typu stwierdzenie wywołało mnóstwo komentarzy.
Czerwono-niebiescy podchodzili do potyczki na ArcelorMittal Park po przegranej z Piastem Gliwice (1:3). Z kolei zespół z Austrii ostatnio uległ Grazerowi (1:2). Tym samym obie drużyny miały w planach powrót na zwycięskie tory. Ciekawe natomiast jest to, że już na starcie zawodów fani gospodarzy wywiesili transparent skierowany w szkoleniowca Medalików, na którym wybrzmiała treść: „RAKÓW PODAŁ CI RĘKĘ JAK SPRAWDZAŁEŚ KLASÓWKI, A TY JAK JUDASZ CHCESZ SIĘ SPRZEDAĆ ZA ZŁOTÓWKI”.
W pierwszych fragmentach rywalizacji obie ekipy poświęciły czas na wzajemne badanie sił. Tymczasem pierwsza groźna akcja miała miejsce w 20. minucie. Wówczas przed szansą zdobycia bramki stanął Ercan Kara. W każdym razie próba zawodnika Rapidu była mocno niecelna.
Odpowiedź częstochowian miała natomiast miejsce w 22. minucie. Wówczas na uderzenie sprzed pola karnego pozwolił sobie Adriano Amorim. Próba była jednak za słaba, aby mogła zaskoczyć Paula Gartlera. Chwilę później natomiast szansę na gola miał Patryk Makuch, ale został sfaulowany przez Ange Ahoussou. Po weryfikacji VAR sędzia podyktował jedenastkę, a wykorzystał ją w 27. minucie Jonatan Braut Brunes.
Na jednym golu Czerwono-niebiescy nie poprzestali w pierwszej odsłonie. Bramkę na 2:0 zdobył tuż przed przerwą Lamine Diaby-Fadiga. Napastnik wykorzystał świetne podanie z boku boiska od strzelca pierwszego gola. Norweg natomiast przejął piłkę w bocznej strefie po zgraniu jej głową przez Patryka Makucha. Tym samym wicemistrzowie Polski wypracowali sobie przed zmianą stron dwubramkową zaliczkę.
Lamine Diaby-Fadiga z hat-trickiem
W drugiej połowie ekipa z Częstochowy zamierzała kontynuować demolowanie swoich rywali. Dobrze w roli kata Rapidu czuł się Diaby-Fadiga, który między 51. a 53. minutą dołożył kolejne dwa trafienia. Tym samym Gwinejczyk skończył zawody z hat-trickiem. Po ponad godzinie gry Diaby-Fadiga opuścił boisko, a w jego miejsce na placu gry zameldował się Tomasz Pieńko.
Kwadrans przed końcem spotkania honorowego gola strzelił Janis Antiste, ale to było wszystko, na co było stać Austriaków i drugie zwycięstwo Medalíków w tej edycji Ligi Konferencji stało się faktem. Tymczasem czwartą porażkę zaliczyli wiedeńczycy, szorujący dno w tabeli fazy zasadniczej rozgrywek. Z kolei już w weekend Raków zmierzy się w lidze z Arką Gdynia na wyjeździe. Z kolei Rapid czeka potyczka z LASK Linz.
Raków Częstochowa – Rapid Wiedeń 4:1 (2:0)
1:0 Jonathan Braut Brunes 27′ (k.)
2:0 Lamine Diaby-Fadiga 40′
3:0 Lamine Diaby-Fadiga 51′
4:0 Lamine Diaby-Fadiga 53′
4:1 Janis Antiste 75′









