LE: Niewykorzystana szansa Rangers

Piłkarze Benfiki Lizbona
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Piłkarze Benfiki Lizbona

W meczu na szczycie grupy D Ligi Europy, Rangers nie wykorzystali doskonałej okazji do odniesienia zwycięstwa w wyjazdowym spotkaniu z Benfiką Lizbona. Podopieczni Stevena Gerrarda prowadzili już nawet 3:1, by ostatecznie wywieźć ze stolicy Portugalii tylko jeden punkt.

Czytaj dalej…

Spotkanie pechowo rozpoczęło się dla gości, bowiem już w 2. minucie Benfica wyszła na prowadzenie. Wyszła po samobójczym trafieniu Godsona, który skierował piłkę do własnej bramki po zagraniu Rafy Silvy. W 19. minucie gospodarze doznali jednak poważnego osłabienia, bowiem za faul na wychodzącym na czystą pozycję rywalu czerwoną kartką ukarany został Otamendi.

Pięć minut później padła wyrównująca bramka dla Rangers. Po płaskim zagraniu Taverniera z prawej strony, futbolówkę do własnej bramki wpakował Goncalves. Kilkadziesiąt sekund później Szkoci byli już na prowadzeniu. Tym razem w roli głównej wystąpił Kamara, który zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego, czym kompletnie zaskoczył bramkarza przeciwników. Wynik 2:1 dla gości utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego.

Sześć minut po przerwie Rangersi zadali Benfice trzeci cios. Po dograniu Taverniera z prawej strony wzdłuż linii bramkowej do siatki trafił Morelos. W tym momencie wydawało się, że grający z przewagą jednego zawodnika podopieczni Stevena Gerrarda bez problemów sięgną po trzy punkty. Tak się jednak nie stało.

W 77. minucie gospodarze zaskoczyli defensywę rywali i zdobyli kontaktowego gola. W polu karnym z piłką przedarł się Darwin Nunez, a następnie spod linii bramkowej zagrał do lepiej ustawionego Rafy Silvy. Temu pozostało tylko trafić do pustej bramki, co też uczynił. Benfica uwierzyła w tym momencie w odrobienie strat i zdobycie w tym meczu przynajmniej jednego punktu. W doliczonym czasie gry zespół Jorge Jesusa doprowadził do wyrównania. Po prostopadłym podaniu Waldschmidta bramkę na wagę cennego punkty zdobył Nunez.

Komentarze