- Gorzki wieczór dla kibiców Liverpoolu
- “The Reds” polegli przed własną publicznością w spotkaniu z Atalantą Bergamo (0:3)
- Znakomitym występem popisał się Gianluca Scamacca, który strzelił tego dnia dwa gole
Atalanta wraca do Bergamo z solidną zaliczką
Czwartkowe spotkanie pomiędzy Liverpoolem a Atalantą Bergamo zapowiadało się na niezwykle ciekawie. Obie drużyn bowiem prezentują na co dzień futbol ofensywny i przyjemny dla oka. Tak miało być właśnie na Anfield. Jednak miejscowi kibice w czarnych scenariuszach nie wyobrażali sobie takiego wyniki.
W pierwszej odsłonie obejrzeliśmy tylko jedno trafienie. W 38. minucie sprytny strzał po zagraniu Davide Zappacosty oddał Gianluca Scamacca. Futbolówka po strzale włoskiego napastnika ostatecznie prześlizgnęła się pod ręką bramkarza “The Reds” i wylądowała w siatce.
Drugie 45 minut przyniosło nam dominacje w posiadaniu piłki Liverpoolu, a także dwa trafienia “La Dei”. Po godzinie gry na tablicy wyników było już 2:0. Drugim trafieniem tego dnia popisał się Gianluca Scamacca, który niepilnowany wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości. Gwoździem do trumny dla drużyny Jurgena Kloppa była 83. minuta. Kelleher znakomicie interweniował po strzale Edersona, ale do piłki najszybciej dopadł Mario Pasalić, który podwyższył wynik spotkania.
Finalnie na Anfield nie padło więcej goli. Zespół prowadzony przez Gian Piero Gasperiniego wraca do Bergamo z solidną zaliczką.
Liverpool – Atalanta 0:3
Scamacca (38′, 60′), Pasalić (83′)
Sprawdź także: Cztery kluby zainteresowane transferem Jamala Musiali
Komentarze