Ronald Araujo opuścił już po kilku minutach spotkanie z Iranem z powodu kontuzji. Urugwajczyk uszkodził mięsień przywodziciela, a klubowi lekarze dali mu wybór – leczenie zachowawcze lub operacja. 23-latek nie chciał poddać się operacji żeby nie tracić mundialu.
- Ronald Araujo doznał poważnej kontuzji w meczu towarzyskim Urugwaju z Iranem
- Stoper został postawiony przed poważną decyzją – przejść operację czy stosować leczenie zachowawcze
- 23-latek nie chciał tracić szansy udziału w mundialu, dlatego odrzucił możliwość przejścia operacji
Oby Araujo nie poszedł w ślady Umtitiego
Już w 2 minucie meczu towarzyskiego reprezentacji Urugwaju z Iranem Ronald Araujo upadł na boisko z grymasem bólu na twarzy, a sztab szkoleniowy musiał wprowadzić za niego innego stopera. Urugwajczyk doznał bardzo poważnej kontuzji – oderwaniu ścięgna mięśnia przywodziciela długiego w prawej nodze. Okres jego absencji może wynieść zdaniem Javiego Miguela nawet 7 tygodni.
Lekarze FC Barcelony postawili piłkarza przed trudną decyzją. Mógł się on zdecydować na operację uszkodzonego mięśnia, jednak wiązałoby się to z opuszczeniem Mistrzostw Świata w Katarze. Drugą opcją było leczenie zachowawcze, którego skuteczność jest dużo bardziej wątpliwa, jednak trwa krócej. Urugwajczyk nie chciał przegapić tak prestiżowej imprezy jak mundial, dlatego jak przekazał Ferran Correas z RAC1, odrzucił możliwość przejścia operacji.
Sytuacja Ronalda Araujo do złudzenia przypomina casus Samuela Umtitiego. Francuz również stojąc przed podobnym wyborem nie zdecydował się na operację uszkodzonego kolana, a problemy zdrowotne spowodowane tą decyzją przekreśliły na dobrą sprawę jego dalszą karierę. Media i kibice obawiają się, że podobna historia może przytrafić się również Urugwajczykowi.
Czytaj dalej: Obrońca Barcelony nie chce odchodzić latem z klubu
Komentarze