Real Madryt długo nie potrafił znaleźć odpowiedniego rytmu gry w rywalizacji z Sevillą FC, ale dzięki geniuszowi Viniciusa Juniora, rzutem na taśmę zapewnił sobie cenne trzy punkty
Cios za cios
Sevilla FC rozgrywała na Santiago Bernabeu naprawdę dobre zawody (zwłaszcza w pierwszej połowie) i w zasadzie może być niepocieszona, że do Andaluzji wraca bez punktów. Goście już w 12. minucie wyszli na prowadzenie. Gola głową strzelił Rafa Mir po dokładnym zagraniu z rzutu rożnego Marcosa Acuny. W 30. minucie mogło być 2:0, ale w poprzeczkę trafił Lucas Ocampos.
Kilka chwil później Real wyrównał. Fatalny błąd popełnił Bono, który po strzale jednego z rywali, wypuścił piłkę z rąk, a tą z najbliższej odległości do siatki wpakował Karim Benzema. Jeszcze przed przerwą na 2:1 mógł trafić Marco Asensio, ale jego potężny strzał nie trafił do bramki rywali.
Sevilla odpuściła
Gospodarze w drugiej połowie grali nieco ospale i przycisnęli dopiero w końcówce. W 83. minucie fatalnie z bliska spudłował David Alaba. Na szczęście cztery minuty później zdecydowanie bardziej precyzyjny był Vinicus Junior, który cudownym strzałem umieścił piłkę w prawym górnym rogu bramki Sevilli. Podopieczni Julena Lopeteguiego mogli jeszcze wyrównać w doliczonym czasie gry, ale Thibaut Courtois zatrzymał strzał Thomasa Delaneya.
Goście przegrali to spotkanie na własne życzenie, w końcówce pozwalając Los Blancos na zbyt wiele.
Komentarze