Aurelien Tchouemani, czyli pomocnik dla Realu Madryt na dekadę

Aurelien Tchouameni
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Aurelien Tchouameni

Miał być hitowy transfer Kyliana Mbappe, z którego nazwiskiem koszulki sprzedawały już niektóre butiki w Madrycie. Gwiazdor zdecydował się na pozostanie w Paris-Saint Germain, a zamiast niego Królewscy postanowili ściągnąć Aureliena Tchouameniego, który kosztował ich ok. 100 milionów euro. Dlaczego Real Madryt zdecydował się wyłożyć takie pieniądze za pomocnika, który w 94 meczach dla AS Monaco zdobył “zaledwie” osiem bramek i siedem asyst?

  • Real Madryt we wtorek zaprezentował Aureliena Tchouameniego
  • Pomocnik AS Monaco kosztował Los Blancos 80 milionów euro plus 20 milionów ewentualnych zmiennych
  • Francuska i hiszpańska prasa zachwycają się jego talentem i umiejętnościami, dzięki którym może w drużynie Realu zająć miesjce Casemiro

Tchouameni buduje swoją markę

Dla wielu postronnych obserwatorów piłki nożnej, skupionych przede wszystkim na dopingowaniu reprezentacji Polski, Aurelien Tchouameni wciąż może być postacią niemal anonimową. Trudno porównywać z resztą markę świeżo upieczonego piłkarza Realu Madryt z Kylianem Mbappe, który był głównym kandydatem do zasilenia szeregów Królewskich na nowy sezon. Napastnik Paris-Saint Germain miał być nie tylko nową gwiazdą Madrytu, ale przede wszystkim twarzą projektu sportowego, kolejnym “trofeum” Florentino Pereza. Jak wiemy 23-latek postanowił zagrać na nosie fanom Los Blancos i zdecydował się za gargantuicznych rozmiarów pensję i premię za podpis pozostać w Paryżu. Nie wyklucza to jednak jego transferu do Realu Madryt w przyszłości. Co do tego nie należy mieć wątpliwości.

Złośliwi mogliby stwierdzić, że w sumie Real, tak czy siak, postawił na swoim, bo sprowadził za ogromne pieniądze Francuza w podobnym wieku, no może z nieco trudniejszym do wymówienia nazwiskiem. Czy zagwarantuje on bramki? Raczej nie. Czy koszulki z jego nazwiskiem będą znikały z madryckich sklepów w tempie wypluwanych przez Eminema słów? Mało prawdopodobne. Czy Florentino Perez utopił blisko 100 milionów euro? Nic bardziej mylnego.

Jak Real pieczołowicie przygotował się do transferu

Na wstępie warto zaznaczyć, że cena za Aureliena Tchouameniego jest wypadkową wielu składowych, takich jak wzrost cen za piłkarzy, którego znów jesteśmy świadkami w popandemicznych czasach, a także zainteresowania innych europejskich gigantów, w postaci Liverpoolu, czy Paris-Saint Germain. Mistrzom Francji zależało również na transferze 22-latka, a ich oferta była dużo atrakcyjniejsza finansowo aniżeli złożona przez Los Blancos. Dziennik AS przekazał nawet, że to działania PSG doprowadziły do wzrostu kwoty transakcji. Monakijczycy chcieli uniknąć wzmacniania rywala z Ligue 1, a na uwadze mieli również możliwe pogorszenie znakomitych stosunków z Realem Madryt. Według hiszpańskich dziennikarzy stąd prośba Monaco, aby Real Madryt podniósł swoją ofertę, co też zrobił.

Aurelien Tchouemani stał się tym samym czwartym najdroższym zawodnikiem w historii Realu Madryt. Królewscy zapłacili za niego 80 milionów euro, jednak kwota ta może wzrosnąć aż do 100 milionów z powodu tzw. zmiennych, które zostały włączone w umowę.

Transfer gwiazdy AS Monaco poprzedzony był miesiącami reserachu, obserwacji piłkarza w trakcie meczów Ligue 1 i zbierania wszelkich możliwych analiz i materiałów na jego temat. Hiszpańska Marca podkreślała, że nie był to wybór na zasadzie “nie udało się ściągnąć Mbappe, to postarajmy się zamiast niego o Tchouameniego”. Według dziennikarzy zarząd Realu Madryt już w styczniu był zdecydowany na taki ruch, a dyrekcja prowadziła wielomiesięczne negocjacje z przedstawicielami Monakijczyków. 

Zmiana pokoleniowa w formacji pomocy Królewskich

O sile formacji pomocy od lat stanowi trio Modrić – Casemiro – Kroos. Są to zawodnicy, którzy w najważniejszych momentach nie zawodzą i trudno tak naprawdę rywalizować z nimi o miejsce w składzie. Przekonał się o tym boleśnie Mateo Kovacić, obecnie rywalizację tę przegrali z kretesem Isco, czy Dani Ceballos. Zarząd klubu na czele z Florentino Perezem zdaje sobie jednak sprawę, że nic nie trwa wiecznie, a madryccy gladiatorzy są coraz starsi, dlatego stara się stopniowo pozyskiwać piłkarzy, którzy będą zmieniać wartę. Fede Valverde głośno dobija się już do podstawowego składu Los Blancos. Eduardo Camavinga ściągnięty przed sezonem jest powoli wprowadzany do drużyny przez Carlo Ancelottiego. Ostatnim elementem układanki może okazać się właśnie Tchouameni.

To, co rzuca się w oczy obserwując grę młodego pomocnika, to jego ustawianie się i umiejętność antycypowania poczynań rywali. Nie jest to absolutnie zawodnik jednowymiarowy. W trakcie swoich początków w Girondins Bordeaux mogło wydawać się, że piłka nieco go parzy, a technika i jakość podań pozostawiają wiele do życzenia. Mieliśmy wówczas do czynienia z nastolatkiem, który wciąż rozwija wachlarz swoich piłkarskich umiejętności, a eksplozja jego talentu nastąpiła dopiero w AS Monaco. Pod okiem Niko Kovaca wyrósł on na jednego z najlepszych defensywnych pomocników w Ligue 1, którego firmowym zagraniem są dalekie i precyzyjne przerzuty niemal wprost na nogę adresata.

Statystyki nie grają. Trener patrzy tak rozumem, jak i sercem

Podeprzyjmy się statystykami, żeby nieco lepiej zwizualizować sobie atuty Aureliena Tchouameniego. Najlepszy zawodnik zeszłego sezonu Ligue 1 pod względem udanych przechwytów. Trzeci biorąc pod uwagę liczbę odbiorów. Wygrane dryblingi i pojedynki powietrzne na wysokim poziomie. Blisko 190 centymetrów wzrostu nie przeszkadza mu w szybkim i zwinnym poruszaniu się po boisku i w głównej mierze dzięki balansowi ciała, mijaniu kolejnych rywali na drodze. 

To zawodnik, który zrobił ogromny progres. Słucha, co mu przekazuję i chce się wciąż uczyć i rozwijać praktycznie podczas każdej sesji treningowej. Jest bardzo skromny. Przykłada dużą uwagę do analiz video, podczas których przyswaja, co było wykonane dobrze, a co należy poprawić. Dla mnie to obecnie najlepszy pomocnik w Ligue 1 – tak komplementował go w grudniu 2021 roku Niko Kovac.

Wspomniana skromność, pokora i nieustanna chęć nauki to cechy, które wyróżniają 22-latka na tle generacji młodych i utalentowanych francuskich pomocników. Wielu z nich dość szybko łapie przeświadczenie, że grają już na wysokim poziomie i świat leży u ich stóp. Takie myślenie jest wysoce destrukcyjne i zamiast napędzać karierę, zaciąga jej hamulec ręczny. Możliwe, że z uwagi stłumienie w sobie “gwiazdorskich zapędów” Tchouameni niczym TGV pokonał kolejne szczeble drabinki młodzieżowych sekcji reprezentacji i wskoczył do kadry Didiera Deschampsa, w której zadomowił się na dobre. Od czasu powołania do reprezentacji 1 września 2021 roku, opuścił on tylko jeden mecz – towarzyskie spotkanie przeciwko RPA.

Selekcjoner Trójkolorowych podkreślał, że wychowanek Bordeaux jest topowym piłkarzem, a rola w kadrze zdaje się te słowa odzwierciedlać. 22-latek jest obecnie podstawowym zawodnikiem naszpikowanej gwiazdami reprezentacji Francji. Podopieczni Didiera Dechampsa nie mogą się pochwalić zbyt dobrymi wynikami w ostatnim czasie, jednak jest to spowodowane głównie licznymi rotacjami i testowaniem przez sztab szkoleniowy nowych rozwiązań przed mundialem.

Francuskie media nie mają wątpliwości, że Tchouameni jest skazany w Madrycie na sukces. Dziennik Le Parisien podkreślał, że nowy pomocnik Realu Madryt był jednym z niewielu pozytywów czerwcowego zgrupowania reprezentacji Francji. 

“Tchouameni był jedną z najjaśniejszych postaci ostatnich meczów Trójkolorowych. Wprowadzony w drugiej połowie meczu z Chorwacją 22-latek wniósł większy dynamizm do gry Francuz, ale było to za mało przeciwko prowadzonym przez Lukę Modricia Chorwatom. Nie był tak przebojowy jak w listopadowych spotkaniach, czy pojedynku z Wybrzeżem Kości Słoniowej, ale to obecnie jeden z najlepszych zawodników” – mogliśmy przeczytać we francuskim dzienniku.

22-latek bez zauważalnych słabych punktów?

Na boisku pełni funkcję defensywnego pomocnika, ale dzięki swojej wydolności i ruchliwości wykracza zdecydowanie dalej aniżeli obowiązki typowej, statycznej “6”. Francuz zdecydowanie może pełnić funkcję piłkarza typu box to box, a sztab szkoleniowy nie musi się martwić, że zabraknie mu przysłowiowej “pary”. 22-latek lekcje w Monaco pobierał od Cesca Fabregasa, który podkreślał w wywiadach możliwości fizyczne swojego protegowanego, a także chęć do chłonięcia wiedzy i dociekliwość.

Pytanie, jakie może pojawiać się w głowach kibiców Realu Madryt, brzmi – czy Carlo Ancelotti odstawi od składu Casemiro kosztem Tchouameniego. Z jednej strony trudno byłoby zrezygnować z tak kompletnego i doświadczonego defensywnego pomocnika jak Casemiro, który, choć miewał wahania formy w zeszłym sezonie, wciąż należy do światowego topu na swojej pozycji. Z drugiej strony, czy Carlo Ancelottiego stać na sadzanie na ławce piłkarza, za którego zapłacono 80 milionów euro?  Thomas Tuchel z Romelu Lukaku udowodnił, że się da. Hiszpańscy kibice należą jednak do wyjątkowo roszczeniowych i trudnych do usatysfakcjonowania, dlatego nie wydaje mi się, żeby było to w Madrycie możliwe.

Zobacz też: Real Madryt bez pośpiechu i ma konkretny plan dotyczący Benzemy

Musisz mieć przynajmniej 18 lat, żeby korzystać z tej strony.
Prosimy graj odpowiedzialnie! Hazard może uzależniać.

Komentarze