- FC Barcelona pokonała Athletic w Bilbao (1:0)
- Jedynego gola zdobył w końcówce pierwszej połowy Raphinha
- Do gry po kontuzji wrócił Robert Lewandowski. Rozegrał pełne 90 minut
Raphinha znów kluczowy dla Barcy. Komfortowa przewaga przed Klasykiem utrzymana
FC Barcelona czuła na sobie presję przed niedzielnym spotkaniem z Athletikiem. W sobotę Real Madryt pokonał Espanyol i zmniejszył przewagę do sześciu punktów. Jeśli Blaugrana zamierzała podchodzić do El Clasico z komfortową przewagą, musiała wygrać w Bilbao.
Do wyjściowego składu wrócił Robert Lewandowski. Polak pauzował w ostatnich dwóch meczach z powodu kontuzji. To właśnie on miał pierwszą dogodną sytuację w tym spotkaniu. Lewy nie przyjął jednak optymalnie piłki, przez co umożliwił interwencję Julenowi Agirrezabali. Gospodarze również potrafili się odgryźć. Najpierw w poprzeczkę po strzale głową uderzył Raul Garcia. Później, w 32. minucie Inaki Williams urwał się prawym skrzydłem i uderzył, ale świetnie sprawił się Marc-Andre ter Stegen. Blaugrana nie rozgrywała spektakularnego meczu, ale zdołała wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą. Sergio Busquets posłał precyzyjne podanie prostopadłe do Raphinhi. Brazylijczyk mocno uderzył słabszą, prawą nogą i nie dał szans bramkarzowi Los Leones. Początkowo sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, ale po konsultacji z VAR-em arbiter główny uznał trafienie.
Po zmianie stron goście skupili się na utrzymaniu skromnego prowadzenia. Athletic, z kolei, miał kilka szans na wyrównanie. W 72. minucie świetnie urwał się Alex Berenguer, ale z interwencją zdążył Andreas Christensen. Kilka chwil później zespół znowu uratował ter Stegen. Tym razem Niemiec pięknie pofrunął po uderzeniu Ikera Muniaina. To nie był koniec emocji. W końcówce Inaki Williams pewnie wykorzystał świetne podanie i pokonał ter Stegena, ale sędzi po odwinięciu akcji zauważył, że Muniain na jej początku zagrał ręką. Ostatecznie anulował gola.
Wynik już się nie zmienił. Blaugrana ponownie miała sporo szczęścia, ale zgarnęła trzy punkty z trudnego stadionu. To oznacza, że do niedzielnego starcia z Realem Madryt podejdzie z przewagą dziewięciu oczek.
Komentarze