Ancelotti: wymyślona ręką kosztowała nas zwycięstwo

Carlo Ancelotti
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Carlo Ancelotti

Carlo Ancelotti po sensacyjnym remisie Realu Madryt z Gironą był rozczarowany decyzją arbitra głównego, który po interwencji VAR zdecydował się podyktować rzut karny dla gości. Szkoleniowiec Królewskich uważa, że błąd sędziego kosztował jego zespół utratę zwycięstwa.

  • Real tylko zremisował 1:1 z Gironą
  • Przewaga Los Blancos nad Barceloną stopniała do jednego punktu
  • Ancelotti był wściekły na arbitrów po meczu

Ancelotti wściekły na arbitrów po meczu

Real Madryt był murowanym faworytem w meczu z będącą w strefie spadkowej Gironą, jednak Królewscy bardzo długo męczyli się w tym spotkaniu. Na pierwszego gola przyszło czekać aż do 70. minuty, gdy na listę strzelców wpisał się Vinicius Jr. Kilka chwil później sędzia po obejrzeniu akcji na monitorze dopatrzył się zagrania ręką Asensio i wskazał na wapno. Jak się później okazało gol Stuaniego dał Gironie sensacyjny remis 1:1.

– Nie lubię dyskutować na te tematy, ale dzisiaj będę. Pierwsza sytuacja jest całkiem jasna. Asensio nie dotknął piłki ręką. Rozmawiałem z nim. Uderzyła go w klatkę piersiową. Jego lewa ręka znajdowała się w dziwnej pozycji i gdyby dotknął nią piłki, można by mieć wątpliwości. Ale tego nie zrobił. Wymyślili to. Druga sytuacja jest bardziej dyskusyjna. Gazzaniga nie miał totalnego panowanie nad piłką. Możecie mieć własną opinię na ten temat. To, co mnie zaskoczyło to rzut karny – stwierdził Ancelotti.

To był trudny mecz, ale to normalne na tym etapie sezonu. Byliśmy na dobrej drodze do celu. Zwycięstwo było blisko, ale “wymyślony karny” kosztował nas punkty – dodał włoski szkoleniowiec.

Na temat sytuacji z ręką Asensio wypowiedział się także bramkarz Realu Madryt Thibaut Courtois. – Marco mówił, że piłka uderzyła go w klatkę piersiową, a potem otarła się o jego rękę. Uważam, że w takiej sytuacji rzut karny nie powinien zostać podyktowany – przyznał Belg.

Real po remisie z Gironą ma już tylko jeden punkt przewagi nad drugą FC Barceloną, która w sobotę po trafieniu Roberta Lewandowskiego pokonała 1:0 Valencię.

Zobacz również: Sensacja na Santiago Bernabeu, Girona zatrzymała Real Madryt

Komentarze