Zapadła decyzja ws. przyszłości Aguero

Sergio Aguero (z lewej) i Ferland Mendy
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Sergio Aguero (z lewej) i Ferland Mendy

Problemy Sergio Aguero z sercem zaniepokoiły kibiców Barcelony. Jak się okazało, strach nie był bezpodstawny. Według Gerarda Romero, Argentyńczyk zamierza zakończyć swoją karierę i poinformuje o tym kibiców na konferencji prasowej w przyszłym tygodniu.

  • Sergio Aguero nie dokończył meczu Barcelony z Deportivo Alaves (1:1). Okazało się, że Argentyńczyk cierpi na chorobę serca
  • Napastnik czekał na wyniki badań i dawał nadzieję kibicom
  • Gerard Romero informuje jednak, że były snajper Manchesteru City zdecydował się zakończyć karierę. W przyszłym tygodniu zwoła konferencję prasową i poinformuje o tym kibiców

Romero: Aguero zakończy karierę

Sergio Aguero nie dokończył spotkania ligowego pomiędzy Barceloną a Deportivo Alaves (1:1) końcem października. Jak wskazały pierwsze  badania, Argentyńczyk cierpi na problemy kardiologiczne. W mediach od razu pojawiła się informacja, wedle której kariera snajpera wisiała na włosku. Sam zainteresowany uspokajał kibiców i przekonywał, że sytuacja nie jest przesądzona. Wydaje się jednak, że ostatnie dni wpłynęły na ostateczną decyzję 33-latka.

Gerard Romero, dziennikarz mocno związany z Barceloną, poinformował bowiem, że problemy kardiologiczne najlepszego strzelca w historii Manchesteru City okazały się zbyt poważne. Aguero ma w przyszłym tygodniu zorganizować konferencję prasową, na której poinformuje o zakończeniu swojej piłkarskiej kariery.

Argentyńczyk latem dołączył do Blaugrany jako wolny zawodnik. Trafił na Camp Nou kontuzjowany, ale kibice mieli nadzieję, że snajper strzeli dla nowego klubu kilka ważnych bramek. Wiele wskazuje jednak na to, że jego bilans w bordowo-granatowych barwach zamknie się na jednym, acz prestiżowym golu. Aguero strzelił bowiem w El Clasico, w którym Real Madryt wygrał jednak 2:1.

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Zobacz również: Pochettino skomentował stan zdrowia Ramosa.

Komentarze