Sousa: chcę dalej pracować w reprezentacji Polski

Paulo Sousa
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Paulo Sousa

Paulo Sousa wziął udział w konferencji prasowej po meczu Polski ze Szwecją (2:3), po którym Biało-czerwoni pożegnali się z Euro 2020.

Sousa: nie możemy tracić tylu głupich bramek

Czy nie martwi pana, że z taką defensywą nie mieliśmy czego szukać? Od początku pana kadencji defensywa szwankuje. Wszystko inne jest lepsze, ale defensywa zawiodła i chyba zasłużenie odpadamy z turnieju.

Paulo Sousa: Jesteśmy zawiedzeni, że nie wyszliśmy z grupy. Dzisiaj ciężko pracowaliśmy, nie możemy tracić bramek, tak jak straciliśmy je dzisiaj. Liczyliśmy na dużo więcej, teraz wszyscy jesteśmy zawiedzeni. Musimy być bardziej skoncentrowani, nie możemy tracić głupich bramek. Tworzymy dużą liczbę okazji, jak dziś. Mamy dobrą mentalność, zawsze naciskamy naszych rywali. Nie wiem, ile dziś wykonaliśmy dośrodkowań, ile oddaliśmy strzałów. Bramkarz rywali bronił świetnie. Zasłużyliśmy na znacznie więcej.

Czy nie sądzi pan, że porażka nastąpiła w pierwszym meczu. Słowacja dziś przegrała 0:5, była najsłabszym zespołem w grupie, jeśli chodzi o grę, natomiast ma więcej punktów niż my. Czy nadal ma pan nadzieję na to, że uda się połączyć tę ożywioną ofensywę z tym, żeby nasza defensywa nie traciła tak wielu bramek? Na czym pan opiera swoją nadzieję, że to się zmieni na stałe?

Niełatwo zmienić nawyki, ale zmieniliśmy już wiele rzeczy. Patrzę bardziej na pozytywy niż negatywy. Bronimy znacznie lepiej jako drużyna. Po pierwsze bronimy dalej od bramki, to pozwala nam bronić lepiej. Zawodnicy to rozumieją. Przez to mamy też więcej okazji, bo jesteśmy bliżej wrogiej bramki. Ta mentalność, nad którą każdy zawodnik musi sam pracować na co dzień. Potrzebujemy wielkich zmian. Mamy dużo okazji, jak dzisiaj, ale potrzebujemy też więcej szczęścia. Trzeba też pochwalić fantastyczny występ szwedzkiego bramkarza. Musimy być bardziej kliniczni przy wykańczaniu okazji.

Sousa: mam kontrakt do końca eliminacji do mundialu, chcę dalej tu pracować

Czy z perspektywy czasu, po tym turnieju, coś by pan zrobił inaczej w przygotowaniach, w sparingach?

Sposób naszej gry był jasny od początku, pracowaliśmy nad nim. Znacznie lepiej kontrolujemy rywali, spychamy ich pod własną bramkę, jesteśmy agresywni. Kreujemy więcej okazji na skrzydłach. Jestem szczęśliwy z decyzji, które podjęliśmy. Mieliśmy wielki problem z kontuzjami, to nie pozwoliło nam pokazać prawdziwego poziomu. Mamy sporo do poprawy pod względem mentalnym. Musimy od samego początku grać z taką intensywnością, jaką prezentujemy w drugich połowach.

Cel na ten turniej był jasny – wyjście z grupy. Czy ma pan z tyłu głowy, że był to ostatni mecz, w którym prowadził pan reprezentację Polski?

Naszym pierwszym celem był awans z grupy. Jesteśmy rozczarowani, bo zasłużyliśmy na znacznie więcej. Musimy stać się mocniejsi w bliskiej przyszłości. Mój kontrakt kończy się z końcem eliminacji do mistrzostw świata. Chciałbym, abyśmy mogli razem dalej pracować, bo wykonaliśmy pracę, aby ta drużyna była zjednoczona i w przyszłości możemy być silniejsi. Wierzcie w nas, bo będziemy się rozwijać.

Przeczytaj również: Boniek: nie mam zastrzeżeń do piłkarzy, Sousie brakuje szczęścia.

Komentarze