Grosicki zachwyca formą! Borek domaga się go w reprezentacji Polski

Reprezentacja nie powinna rezygnować z Grosickiego

Kamil Grosicki ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery po Euro 2024. Wciąż czeka jeszcze na mecz pożegnalny i liczy, że będzie mu dane wystąpić. Decyzja skrzydłowego była podyktowana faktem zmian, do jakich dochodzi w polskiej kadrze. Selekcjoner Michał Probierz wyraźnie chce stawiać na młodszych, mniej doświadczonych zawodników, których dopiero buduje dla drużyny.

Forma Grosickiego nie pozostaje jednak niezauważona, gdyż w dalszym ciągu błyszczy na boiskach Ekstraklasy. Wyśmienicie wszedł w rundę wiosenną, strzelając przeciwko Górnikowi Zabrze oraz Zagłębiu Lubin. W sumie ma w tym sezonie dla Pogoni na koncie siedem bramek oraz siedem asyst. Wciąż jest jednym z najlepszych piłkarzy w polskiej lidze, więc Mateusz Borek nie może zrozumieć, dlaczego nie będzie występował dla Biało-Czerwonych. Przekonuje, że jest on znacznie lepszy od większości młodych piłkarzy, którzy otrzymują powołania do polskiej kadry.

• Zobacz: Boniek: Ekstraklasa jest ciekawa

Borek wątpi również w proces odmładzania, gdyż Probierz nieustannie uwzględnia na liście powołanych graczy starszych, którzy prezentują się gorzej od Grosickiego.

– Na czym polega odmładzanie? Wzięliśmy 34-letniego Tarasa i na mistrzostwach wystawiliśmy 34-letniego Salamona. My tak odmładzamy. Rezygnujemy z gości, którzy zagrali na kilku turniejach i mają po 100 meczów w reprezentacji i bierzemy dwóch, którzy nie mają praktycznie żadnego doświadczenia, a są tylko dwa lata młodsi. Jeśli dzisiaj Grosicki chciałby mi pomóc w czterech meczach eliminacyjnych to ja go biorę. Ja dzisiaj włączam Pogoń Szczecin dla Kamila Grosickiego.

– Widzę inny dotyk piłki, kreatywność, gościa, który ma ciąg na bramkę. Jestem przekonany, że gdyby grał w Legii Warszawa albo Lechu Poznań to wyglądałby jeszcze lepiej. Dlaczego dzisiaj polskiej reprezentacji ma nie pomagać ktoś, tylko dlatego że ma 37 lat? Przecież on jest dalej lepszy – grzmiał czołowy polski dziennikarz.