- Nie weszła dobrze w mecz reprezentacja Polski przeciwko Mołdawii
- Już w 26. minucie goście objęli prowadzenie
- W pierwszej połowie Biało-czerwoni wyglądali na nieco przestraszonych
Szok i niedowierzanie na PGE Narodowym
Reprezentacja Polski przed niedzielnym spotkaniem na PGE Narodowym miała dwa kroki do tego, aby awansować bezpośrednio na Euro 2024. Musiała wygrać swoje dwa najbliższe spotkania. Biało-czerwoni byli faworytem w starciu z Mołdawią. Niemniej goście zawiesili wysoko poprzeczkę polskiej ekipie.
Od pierwszych fragmentów rywalizacji na stadionie w Warszawie na tle schematycznych Polaków goście prezentowali się bardzo solidnie. Tymczasem w 26. minucie na prowadzenie Mołdawian wyprowadził Ion Nicolaescu.
Do przerwy wynik już się nie zmienił i to drużyna Sergiu Clescenco do szatni udała się w lepszych nastrojach. Mołdawianie oddali jeden celny strzał i właśnie po nim do kapitulacji został zmuszony Wojciech Szczęsny.
Czytaj więcej: Kibice z problemem z wejściem na PGE Narodowy. “Przygotowany specjalny punkt”
Komentarze