Twierdza we Wrocławiu zdobyta, Legia wykonała kolejny krok

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Śląsk Wrocław - Legia Warszawa

Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Śląsk Wrocław 1:0 (0:0) w 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Goście umocnili się na prowadzeniu w ligowej tabeli. W tym momencie podopieczni Czesława Michniewicza mają już siedem oczek przewagi nad Pogonią Szczecin oraz Rakowem Częstochowa. Dla wrocławian to zaś pierwsza porażka na swoim boisku od lipca poprzedniego roku.  

Do przerwy bez bramek

Goście w pierwszym kwadransie często uderzali z dystansu. W jedenastej minucie próbę zaskoczenia golkipera Śląska Wrocław podjął Bartosz Kapustka, ale strzelił ponad bramką. Kilkadziesiąt sekund później Walerian Gwilia uderzył natomiast obok prawego słupka.

Chwilę potem odpowiedział Śląsk Wrocław. Dobrym dośrodkowaniem popisał się Lubambo Musonda, ale Robert Pich oddał zbyt sygnalizowany strzał głową, aby Artur Boruc mógł nie poradzić sobie z tą próbą. Po pół godzinie gry podopieczni Czesława Michniewicza mogli objąć prowadzenie. Szczęścia próbował Kapustka, który zdecydował się na techniczny strzał. Jego uderzenie odbiło się jeszcze od jednego z zawodników rywali i finalnie wyszło poza plac gry.

Legia Warszawa zrealizowała plan na to spotkanie

Kilkanaście minut po zmianie stron było groźnie w polu karnym gospodarzy. Filip Mladenović zagrał do Tomasa Pekharta, ale ten trafił tylko w słupek. W 60. minucie Guillermo Cotugno zagrał do Bartłomieja Pawłowskiego. Zawodnik Śląska Wrocław nie zastanawiał się ani chwili i oddał strzał z woleja. Było groźnie, lecz ostatecznie piłka przeszła obok bramki strzeżonej przez Artura Boruca. Kilkadziesiąt sekund potem były bramkarz reprezentacji narodowej Polski już musiał interweniować. Mocno uderzał Pich, ale Boruc stanął na wysokości zadania.

Na pierwszego gola w niedzielnym spotkaniu czekaliśmy do 64. minuty. Na listę strzelców wpisał się Paweł Wszołek, który wykorzystał podanie od Kapustki, przebiegł z piłką kilkanaście metrów prawą stroną pola karnego i pewnym strzałem w długi róg pokonał golkipera Śląska Wrocław.

W kolejnych minutach oglądaliśmy dość nieporadne próby ataków z obu stron. W zdecydowanie bardziej komfortowej sytuacji byli oczywiście goście, którzy mieli dobry dla siebie rezultat. Na następną groźniejszą sytuację czekaliśmy do 83. minuty. Wtedy to przed golkiperem Śląska Wrocław znalazł się Pekhart. Czech uderzył jednak w sam środek bramki i nie udało mu się zdobyć 16. gola w tym sezonie.

Ostatecznie więcej goli już nie padło i Śląsk Wrocław musiał pogodzić się z pierwszą porażką w tym sezonie na swoim stadionie. Dla zawodników ze stolicy naszego kraju to zaś kolejny krok w kierunku zdobycia Mistrzostwa Polski. W następnej kolejce podopieczni Michniewicza zmierzą się u siebie z Wartą Poznań. Natomiast Śląsk Wrocław zagra z Cracovią na jej stadionie.

Komentarze