Zapolnik bohaterem Termaliki
Jagiellonia Białystok w ostatnich dniach zaliczyła mały spadek formy. Remis z Zagłębiem Lubin i porażka z GKS-em Katowice sprawił, że niedzielny pojedynek z Bruk-Bet Termalika był dla ekipy Adriana Siemieńca bardzo ważny. Nie inaczej sytuacja wyglądała w przypadku gospodarzy, którzy po wygranej Piasta z Legią spadli na ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.
Jagiellonia już od pierwszych minut próbowała przejąć inicjatywę. Jednak była dość nieporadna w ofensywie, a gdy już udało się jej oddać strzał na bramkę rywala to niezawodny był bramkarz gospodarzy. Mimo sporego naporu zespołu z Podlasia, to gospodarze objęli dość niespodziewanie prowadzenie. Stały fragment gry i niefortunna interwencja Drachala sprawiły, że Termalica cieszyła się z gola po samobójczym trafieniu.
Drużyna prowadzony przez Adriana Siemieńca zdołała doprowadzić do wyrównania jeszcze przed przerwą. Znów kluczowy okazał się stały fragment gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki dopadł Vital i pewnym strzałem głową pokonał Chovana.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Nadal Jagiellonia miała znaczną przewagę, ale to znów Bruk Bet mógł cieszyć się z ponownego objęcia prowadzenia. W 77. minucie Zapolnik z bliskiej odległości pokonał Abramowicza, choć pomógł w tej sytuacji rykoszet.
Jagiellonia do ostatniego gwizdka dążyła, by odwrócić jeszcze losy tego spotkania, jednak bezskutecznie. Po trzy punkty sięgnęła Termalica, która choć nadal jest w strefie spadkowej to mocno poprawiła swoją sytuację. Jaga z kolei nie wykorzystała kolejnej okazji, by wskoczyć na fotel lidera.
Zobacz również: Górnik dwóch prędkości w Ekstraklasie. Gasparik podsumował jesień









