Mecz pełen zwrotów i emocji. Raków zawiódł mimo walki [WIDEO]

Raków Częstochowa przegrał niedzielne spotkanie trzeciej kolejki PKO BP Ekstraklasy z Radomiakiem Radom (1:3). To druga porażka Medalików w tej kampanii, co może zaskakiwać.

Radomiak - Raków Częstochowa
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Radomiak - Raków Częstochowa

Raków na tarczy w Radomiu. Radomiak ograł faworyta

Raków Częstochowa przystępował do niedzielnej potyczki, łącząc rywalizację ligową z występami w eliminacjach do europejskich pucharów. W środku tygodnia wicemistrzowie Polski pokonali Żilinę (3:1), ale kilka dni wcześniej ulegli Wiśle Płock (1:3). Radomiak z kolei miał za sobą remis z Arką Gdynia (1:1) oraz efektowną wygraną nad Pogonią Szczecin (5:1).

W pierwszej połowie nie brakowało emocji, jednak żadna ze stron nie zdołała otworzyć wyniku. Nadzieje na gole przeniosły się więc na drugą część spotkania.

POLECAMY TAKŻE

Po zmianie stron pierwsza bramka padła bardzo szybko – już w 48. minucie Capita wyprowadził gospodarzy na prowadzenie po efektownej indywidualnej akcji. Radomiak nie zamierzał na tym poprzestać. Tym samym w 66. minucie Roberto Alves podwyższył na 2:0, skutecznie wykonując rzut karny podyktowany za faul Zorana Arsenicia na Rafale Wolskim. Sytuacja gości stała się bardzo trudna.

Raków jednak nie zamierzał się poddawać i ruszył do odrabiania strat. Kontaktowego gola już dwie minuty później – w 68. minucie – strzelił niezawodny na początku sezonu Jonatan Brunes. To jednak było wszystko, na co stać było częstochowian tego dnia. Tymczasem w 85. minucie Radomiak ustalił wynik meczu na 3:1, a autorem bramki był Maurides. Gospodarze przeprowadzili wówczas składną, zespołową akcję.

Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Radomiak ma na koncie siedem punktów. Raków pozostaje z dorobkiem trzech oczek.

Czytaj więcej: Mocne uderzenie Śląska. Ruch nie miał wiele do powiedzenia [WIDEO]