Piękny gol Lewandowskiego, Bayern zrealizował cel [WIDEO]

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Bez niespodzianki obeszło się sobotnie popołudnie na Allianz Arena, gdzie Bayern Monachium mierzył się z TSG Hoffenheim. Gospodarze zwyciężyli 4:0, a jedna z bramek padła po strzale Roberta Lewandowskiego.

Spokojny triumf Bawarczyków

Bayern Monachium był murowanym faworytem do zwycięstwa w sobotnim spotkaniu. Bawarczycy chcieli potwierdzić wysoką formę, którą pokazali w ostatnich meczach z Bayerem Leverkusen i Benfiką Lizbona, które wygrali odpowiednio 5:1 i 4:0. Trener mistrzów Niemiec Julian Nagelsmann zdecydował się na dokonanie kilku roszad w podstawowym składzie i szansę gry od pierwszej minuty otrzymali między innymi Jamal Musiala i Marcel Sabitzer.

Pierwszy z nich miał udział przy pierwszej bramce dla Bayernu, która padła w 17. minucie. Po świetnie rozegranej akcji, Musiala dograł piłkę na prawą stronę pole karnego, skąd mocnym strzałem w siatce umieścił ją Serge Gnabry.

W 31. minucie gospodarze podwyższyli na 2:0, a w roli głównej wystąpił Robert Lewandowski, który pokonał bramkarz Hoffenheim fantastycznym uderzeniem z dystansu. Baumann nie miał w tej sytuacji żadnych szans na skuteczną interwencję. Bayern dwubramkowe prowadzenie otrzymał do końca pierwszej połowy.

W drugiej odsłonie meczu Bawarczycy spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku. Hoffenheim było bezradne i ostatecznie musiało uznać wyższość rywali, którzy nie musieli zbytnio się wysilać, aby sięgnąć w tym spotkaniu po komplet punktów. W końcówce spotkania Bawarczycy zadali gościom jeszcze dwa ciosy. W 82. minucie na 2:0 podwyższył ustalił Eric Maxim Choupo-Moting, a pięć minut później wynik spotkania na 4:0 ustalił Kingsley Coman.

Dzięki tej wygranej Bayern utrzymał prowadzenie w ligowej tabeli. Kolejne ligowe spotkanie rozegra 30 października, mierząc się na wyjeździe z Unionem Berlin. W międzyczasie Bawarczycy zagrają także o awans do kolejnej rundy Pucharu Niemiec, mierząc się w najbliższą środę z Borussią M’gladbach.

Komentarze