Wisła Kraków lepsza w hicie Fortuna 1. Ligi. Cudowny gol Jarocha [WIDEO]

Wisła Kraków pokonała Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:1 w hitowym starciu 31. kolejki Fortuna 1. Ligi. Przepiękną bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Bartosz Jaroch.

Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
  • Mecz Wisły Kraków z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza był hitem 31. kolejki Fortuna 1. Ligi
  • “Biała Gwiazda” potrzebowała zwycięstwa, aby utrzymać szanse na bezpośredni awans do Ekstraklasy
  • Dzięki zwycięstwu podopieczni Radosława Sobolewskiego wskoczyli na pozycję wicelidera

Wisła Kraków pokonała Termalikę. “Biała Gwiazda” bliżej Ekstraklasy

Wisła Kraków pokonała na własnym stadionie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:1 w 31. kolejce Fortuna 1. Ligi. Dzięki temu podopieczni Radosława Sobolewskiego awansowali na pozycję wicelidera. Jednak trzeba pamiętać, że bezpośredni rywale “Białej Gwiazdy” mają jeszcze do rozegrania swoje mecze.

Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza: bramki

1-0. W 10. minucie meczu Miki Villar przejął piłkę na własnej połowie i świetnie urwał się rywalom, wyprowadzając atak. Hiszpan zagrał do Igbekeme, a Nigeryjczyk momentalnie przekazał futbolówkę Fernandezowi. Ofensywny pomocnik “Białej Gwiazdy” popisał się świetnym podaniem nad głową obrońcy do wbiegającego Mikiego, który zapoczątkował i zakończył całą akcję.

1-1. W 22. minucie fatalny błąd popełnił Igbekeme, który stracił piłkę w środkowej strefie na własnej połowie. Maciej Ambrosiewicz po odbiorze ograł jeszcze Nigeryjczyka i zagrał do świetnie ustawionego Kacpra Karaska. 21-latek od razu uderzył na bramkę, nie dając żadnych szans bramkarzowi Wisły Kraków.

2-1. Miki Villar daleko wrzucił piłkę z autu w pole karne. Obrońcy gości wybili futbolówkę, ale ta spadła pod nogi Luisa Fernandeza, który od razu uderzył. Jego strzał został zablokowany i piłka znów wróciła przed pole karne. Tam doskonale nabiegał Bartosz Jaroch, który piekielnie mocnym uderzeniem pokonał bezradnego Tomasza Loskę.

Komentarze