Portugalskie media ujawniły rozmowę, w której Jorge Mendes przekonywał, że Joao Felix powinien w 2019 roku przenieść się do Manchesteru City. Ostatecznie napastnik trafił do Atletico, gdzie do tej pory nie pokazuje pełni możliwości.
- Latem 2019 roku Joao Felix był jednym z najgorętszych nazwisk na rynku transferowym
- O Portugalczyka biły się największe kluby, oferując kwoty przekraczające sto milionów euro
- Doniesienia z Portugalii ujawniły, że Jorge Mendes chciał, by jego podopieczny trafił do Manchesteru City. Przeniósł się jednak do Atletico, gdzie w trzecim sezonie nadal nie przekonał do siebie Diego Simeone
Mendes chciał, by Felix trafił do Guardioli, a nie Simeone
Joao Felix to jeden z zawodników, którzy nie udowodnili na boiskach La Ligi, że zapłacone za nich fortuny były rozsądnymi inwestycjami. Trudno Portugalczyka stawiać w jednym rzędzie z Philippe Coutinho czy Edenem Hazardem, ale z pewnością Atletico Madryt liczyło na więcej.
Przypomnijmy, że w sezonie 2018/2019 Felix pokazał się Europie w barwach Benfiki. W wieku 19 lat zanotował łącznie 19 bramek i jedenaście asyst w 43 meczach dla klubu z Lizbony. Natychmiast zainteresowały się nim największe kluby. W Portugalii trwa obecnie śledztwo badające rzekome nieprawidłowości w świecie piłki nożnej. W jego wyniku wypłynęła rozmowa pomiędzy Jorge Mendesem a Bruno Marutą – dyrektorem sekcji młodzieżowej Benfiki. Możemy się z niej dowiedzieć, że cztery kluby oferowały wielkie pieniądze za Feliksa. 120 milionów oferowały oba kluby z Madrytu, a także oba zespoły z Manchesteru. Różnicę sprawiał fakt, że jeden z zespołów chciał zapewnić sobie opcję wykupu napastnika po kolejnym sezonie. Jak powiedział agent gracza, sam miał zadecydować, czy woli pozostać w Lizbonie, czy ruszyć na podbój jednej z najsilniejszych lig już w wieku 19 lat.
– Najlepszą rzeczą dla Joao byłby Manchester City i gra pod skrzydłami Pepa Guardioli. To będzie najdroższy transfer w historii portugalskiego futbolu – przekonywał Mendes.
Felix zadecydował inaczej. Przeniósł się za 127 milionów euro do Atletico Madryt. Pod skrzydłami Diego Simeone gra się zdecydowanie inaczej, niż pod wodzą Guardioli. Napastnik musi u Argentyńczyka harować również w obronie i wykazywać się zawziętością. Portugalczyk właśnie rozgrywa trzeci sezon w Madrycie i nadal nie przekonał do siebie trenera. Ba, jeśli wszyscy atakujący są zdrowi, Simeone wyżej stawia Angela Correę, Luisa Suareza, a ostatnio nawet Matheusa Cunhę.
W tym sezonie Felix zanotował trzy gole i trzy asysty w 12 meczach dla Rojiblancos. Łącznie może pochwalić się dorobkiem 22 bramek i dwunastu ostatnich podań w 94 spotkaniach dla swego klubu. W zeszłej kampanii 22-latek sięgnął z Atletico po mistrzostwo kraju, ale nie był pierwszoplanową postacią tego sukcesu.
Zobacz również: Suarez otrzymał ofertę powrotu do Premier League.
Komentarze