Jerome Boateng opuści Bayern w czerwcu

Jerome Boateng
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Jerome Boateng

Jesienią obecnego sezonu niemiecki “Bild” informował, że Jerome Boateng nie zamierza przedłużać obowiązującego kontraktu. W konsekwencji, doświadczony obrońca zaczął już prowadzić rozmowy z innymi klubami. 32-latek czuje się zmęczony ostatnimi wydarzeniami z życia prywatnego i pragnie szybko zmienić otoczenie.

Boateng odzyskał formę, ale chce odjeść

Filar defensywy Bayernu Monachium miał w tym sezonie swoje wzloty i upadki. Jednak Boateng twardo stąpa po ziemi. Hansi Flick nie przestaje wierzyć w umiejętności swojego rodaka, wystawiając go w 20 spotkaniach na 24 możliwe. Natomiast zima nie była dobrym czasem dla 32-latka. W niemieckich mediach nadal nie milkną echa po tragicznej śmierci byłej partnerki piłkarza, Katarzyny Lenhard. Tym samym, mistrz Świata z 2014 roku nie może odnaleźć spokoju w Bawarii. Jeromne dzielnie zostawia prywatne życie za drzwiami własnego domu. Na boisku w pełni oddaje się walce o jak najlepszy rezultat końcowy. Co więcej jest już na Allianz Arenie 10 lat. Zapewne zrobi wszystko, aby swoją dekadę w klubie z południa zakończyć triumfem w Bundeslidze oraz powtórzeniem sukcesu w Lidze Mistrzów.

Klub nie zamierza przedłużać umowy. Boateng dostał zielone światło

Jerome Boateng nie będzie miał większego problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. O usługi 32-latka zawalczą ekipy z Premier League, a także z Serie A. Utytułowany defensor ma spory żal do klubowych władz. Po dramatycznych wydarzeniach, Bayern dał mu zielone światło na transfer, zamiast przywrócić psychiczną stabilność po utracie bliskiej osoby. Jedynie najlepsi koledzy oraz Hasni Flick zapewnił Boatenga, że jest nieodłącznym elementem Bawarczyków. Jeszcze w listopadzie sam trener przyznał, jak ważnym graczem jest dla niego Jerome: Jest niezwykle ważnym zawodnikiem. W zeszłym sezonie osiągnął niesamowity poziom. Ciężko będzie go zastąpić. Wiemy doskonale, że mamy do czynienia z kluczowym piłkarzem w naszej drużynie – przyznał jesienią Flick.

Komentarze