Blamaż Milanu. Mistrz Włoch kontynuuje kiepską passę [WIDEO]

Bardzo słabo zaprezentował się Milan w wyjazdowym starciu z Udinese Calcio. Gospodarze zagrali na lepszej intensywności, stworzyli sobie więcej okazji bramkowych i zasłużenie zwyciężyli 3:1.

Roberto Pereyra
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Roberto Pereyra
  • Aż trzy gole obejrzeliśmy do przerwy w meczu Udinese z Milanem
  • Z rzutu karnego trafił Zlatan Ibrahimovic, który został tym samym najstarszym strzelcem w historii ligi włoskiej
  • Prowadzenie na 3:1 podwyższył na 20 minut przed końcem Ehizibue

Ibrahimovic zapisał się w historii Serie A

Źle rozpoczęło się dla zawodników Milanu spotkanie przeciwko Udinese Calcio. Gospodarze już w 10. minucie objęli prowadzenie po ładnym uderzeniu z dystansu Roberto Pereyry. Argentyńczyk dobrze przymierzył i udało mu się pokonać Mike Maignana. Wprowadziło to mocną dezorganizację w szeregi Rossonerich, którzy nie byli w stanie zapewnić swoim akcjom płynności.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1637182965884002319?s=20

Pod koniec pierwszej połowy szczęście uśmiechnęło się do Milanu. Ręką w polu karnym zagrał jeden z zawodników Udinese, a sędzia podyktował rzut karny. Podszedł do niego 41-letni już Zlatan Ibrahimovic. Uderzenie Szweda wybronił Marco Silvestroni, jednak sędzia nakazał powtórzenie jedenastki. Przy drugiej próbie Ibra zachował się już lepiej i trafił do siatki. Został tym samym najstarszym strzelcem w historii Serie A.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1637182965884002319?s=20

Rossoneri nie dowieźli jednak remisu do przerwy, bo w doliczonym czasie dali się znów zaskoczyć rywalom. Isaac Success zagrał w pole karne, a piłka trafiła do Beto, który z bliska pokonał Maignana.

Udinese karci Milan

Po zmianie stron to gospodarze wciąż byli silniejszą stroną i regularnie starali się konstruować ataki, z których ten jeden miał skończyć się bramką. Udało się w 70. minucie. Brak koncentracji defensorów mistrza Włoch wykorzystał Kingsley Ehizibue, który podwyższył wynik na 3:1. Bezradny był Milan w drugiej połowie. Mistrz Włoch nie był w stanie zagrozić poważnie bramce Marco Silvestriego.

Komentarze