Serie A czeka bolesny spadek. Może boleć bardziej niż zazwyczaj

Danilo
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Danilo

Kibice ligi włoskiej są przyzwyczajeni do balansowania pomiędzy trzecim a czwartym miejscem w europejskim rankingu, jednak obecny trend jest bardziej niepokojący niż wcześniej. O tym w najnowszym odcinku SerieALL na SerieA.pl.

  • Włosi po obecnym sezonie stracą trzecie miejsce w rakingu klubowym UEFA
  • To nie jedyna zła wiadomość, bo trend pokazuje, że wkrótce mogą być wyrzuceni nawet z pierwszej piątki
  • To z kolei każe się zastanowić, czy nie czeka nas niedługo zintensyfikowanie działań w kierunku utworzenia Superligi, w której włoskie kluby miałyby odgrywać wiodącą rolę? Zupełnym przypadkiem właśnie powołano jej nowego prezesa

Nawet szóste miejsce? To realne?

Poniżej wklejamy fragment tekstu, którego całość można przeczytać na SerieA.pl.

W chwili, gdy powstaje ten tekst, Juventus dzieli kilka godzin od najboleśniejszej klęski w ostatnich dziesięciu latach. Wystarczy, że nie wygra na Estadio da Luz, a i zwycięstwo w ostatecznym rozrachunku pewnie nic nie da. W tym samym czasie Milan będzie walczył w Zagrzebiu o podpięcie się do tlenu w swojej grupie, bo wcześniej na cztery mecze wygrał raz. Roma w Lidze Europy jest za Betisem i Łudogorcem. Podobnie jak Lazio, które w czterech grach na europejskim froncie straciło niemal dwukrotnie więcej goli niż w jedenastu spotkaniach Serie A. Ta wyliczanka mogłaby nie mieć końca, bo piętro niżej Fiorentina – jedyny włoski przedstawiciel w Lidze Konferencji – ma duży problem z udowodnieniem swojej wyższości w grupie z Turkami, Szkotami i Łotyszami. Konsekwencje będą bolesne.

Włosi znają już ten kierunek, bo z podium rankingu krajowego UEFA wypadli całkiem niedawno – w 2020 roku. Wielkiego znaczenia to nie miało, bo UEFA jednakowo honoruje pierwszą i czwartą federację, przyznając każdej z nich po cztery miejsca w Lidze Mistrzów, a przewaga nad piątą Francją była ogromna. Ba, po roku znów Serie A mogła się cieszyć reputacją trzeciej ligi na kontynencie i nic nie zwiastowało nagłej jazdy po równi pochyłej. Ale liczby są bezwzględne. Dziś – w wirtualnym rankingu wliczającym obecny sezon jako jeden z pięciu składających się na całość – Italia znów jest czwarta, ale jeśli byśmy chcieli zobaczyć trend, warto pójść dalej. Biorąc pod uwagę tylko dwa najświeższe sezony, Serie A jest już szósta – oprócz wiadomej trójki, wyprzedzają ją jeszcze Holandia i Francja. W obecnym sezonie lepiej punktują kluby tureckie (!), a niemal na takim samym poziomie belgijskie. Szóste miejsce to już tylko trzy miejsca w Lidze Mistrzów. Czy to naprawdę grozi Włochom?

Komentarze