Trener Southampton po triumfie nad Man City: krytykowali mnie trenerzy znikąd

Kyle Walker-Peters i Che Adams
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kyle Walker-Peters i Che Adams

Nathan Jones nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa w Premier League jako trener Southampton. Inaczej sprawa prezentuje się w pucharach, gdzie w środę Święci wyeliminowali wielki Manchester City. Po zakończeniu spotkania Walijczyk odniósł się do swoich krytyków.

  • Nathan Jones objął stery w Southampton w listopadzie
  • Od tamtej pory nie zdobył ani punktu w Premier League, ale w pucharach idzie mu znacznie lepiej
  • Po wyeliminowaniu Manchesteru City Walijczyk przyznał, że dziwiła go krytyka od trenerów nie pracujących nawet na zbliżonym do niego poziomie

“Nie mówię o rzeczach czy poziomach, na których się nie znam”

Środa była wielkim dniem dla Nathana Jonesa. Szkoleniowiec przejął stery w Southampton w listopadzie. Od tamtej pory nie zdobył jeszcze nawet punktu w Premier League, a jego zespół przegrał kolejno z Liverpoolem, Brighton & Hove Albion, Fulham i Nottingham Forest. Święci lepiej radzą sobie w pucharach. W FA Cup okazali się lepsi od Crystal Palace (2:1), a w środę wyeliminowali z Pucharu Ligi wielki Manchester City (2:0). Po ostatnim gwizdku Walijczyk nie gryzł się w język.

Nie wiem, czy zmieniłem perspektywę. Po dziesięciu minutach meczu z Brighton byłem nieudacznikiem. Trener znikąd [“non-league manager” – niepracujący w klubie z pierwszych czterech lig angielskich – przyp. PP] któregoś dnia mnie skrytykował. To mnie zszokowało. Ja nie wypowiadam się o Havant & Waterlooville [zespół z szóstej ligi – przyp. PP]. Nie wypowiadam się na temat poziomów, o których nic nie wiem – powiedział Jones. – Jestem zachwycony naszym występem. Myślę, że zaprezentowaliśmy się wspaniale jako drużyna. Byliśmy agresywni, zorganizowani, poszliśmy po swoje, to nie był łut szczęścia. Jestem dumny z drużyny i sztabu. Słyszałem, jak ludzie i trenerzy znikąd wyzywali mnie i mówili, że nie jestem wystarczająco dobry. To dla mnie moment wielkiej dumy. Być na tym samym poziomie, co Guardiola – to wspaniałe. To na to pracowałem bardzo, bardzo ciężko podczas mojej 33-letniej kariery – dodał.

Teraz Southampton musi poprawić swoją sytuację w Premier League. Święci zajmują ostatnie miejsce w tabeli, a w sobotę zmierzą się z inną ekipą ze strefy spadkowej – Evertonem.

Zobacz też: Guardiola szczery. “Jeśli to powtórzymy, nie mamy szans w derbach”.

Komentarze