Mourinho: by wygrać Carabao Cup, trzeba traktować go poważnie

Jose Mourinho
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jose Mourinho

Tottenham we wtorek pokonał Brentford (2:0) i zapewnił sobie miejsce w finale Carabao Cup. Mourinho będzie mógł sięgnąć po niego po raz piąty.

Tottenham w kwietniu stanie przed wielką szansą zakończenia 13-letniej posuchy pucharowej. Jose Mourinho już cztery razy triumfował w Pucharze Ligi Angielskiej, ale zapewnia, że za tymi sukcesami nie stoi żaden wielki sekret.

To żadna tajemnica. Przybyłem do Anglii w 2004 roku i pamiętam, że w tamtym czasie musiałem nauczyć się znaczenia pucharów i zawsze traktować je poważnie – powiedział Portugalczyk po spotkaniu. – Jeżeli jest w tym jakaś tajemnica, to taka, by traktować puchary poważnie. Szanować, czym jest angielski futbol, czym są tutejsze kluby. Szanować niższe ligi i nie dać się zaskoczyć w pojedynkach z zespołami o niższej jakości. Poza tym, nie ma tu żadnego sekretu – powiedział Mourinho.

Trener Tottenhamu pochwalił swoją drużynę.

To, co czuję w drużynie to pragnienie. Nie mówię o zwycięskiej mentalności, że jesteśmy tacy czy owacy. Mówię, że jesteśmy szczerzy. Od pierwszego meczu z Chelsea, przez pojedynek ze Stoke, aż do teraz, chłopaki potraktowali sprawę poważnie. I mam nadzieję, na takie samo podejście w niedzielę przeciwko Marine [w ramach FA Cup – przyp. red.]: być poważnym, szanować rywali i spróbować awansować – ocenił Mourinho.

Tottenham nie sięgnął po żaden puchar od 2008 roku. Choć wtorkowe zwycięstwo przybliżyło zespół do zakończenia tej posuchy, Jose Mourinho nie był w pełni zadowolony z występu.

Pod kątem defensywnym było dobrze. Mieliśmy pełną kontrolę. Nieuznany gol był po rzucie z autu, akcji niemożliwej do zatrzymania. Potem zaatakowali prawą stroną, gdzie Davinson Sanchez popisał się sprytem i nie zaatakował rywali. Nie symulował też, jak robi teraz wielu graczy. Poza tym, mieliśmy pełną kontrolę. Ale nie jestem szczęśliwy, myślę, że musimy grać lepiej. Czasem chodzi o złe decyzje, czasem o błędy techniczne. Nieraz odbieraliśmy piłkę, ale nie byliśmy bezpośredni w kontrach. Musimy się poprawić, ale wielki szacunek dla naszych rywali. Za mecz, za odpowiedzialność, za ambicję. Mimo wszystko, wykonaliśmy dobrą robotę, bo jesteśmy w finale – zakończył “The Special One”.

W środę wieczorem Tottenham pozna swojego finałowego rywala. W drugim z półfinałów Manchester United podejmie u siebie Manchester City.

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze