Manchester City – Fulham: pokaz siły w wykonaniu mistrza Anglii

Piłkarze Manchesteru City
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Manchesteru City

Manchester City zaprezentował się z bardzo dobrej strony i wyeliminował Fulham w 1/16 finału Pucharu Anglii. Zespół Pepa Guardioli triumfował 4:1.

Fulham dało nadzieję na świetne widowisko

W sobotnie popołudnie rozgrywano mecze 1/16 finału Pucharu Anglii. W jednej z najciekawszych konfrontacji o awans do kolejnej rundy rywalizowali lider Premier League i Championship.

Spotkanie na Etihad Stadium rozpoczęło się od bardzo niespodziewanego prowadzenia Fulham. Nie byłoby ono możliwe, gdyby nie świetny przerzut piłki na prawą stronę boiska, który wykonał Aleksandar Mitrovic. Z zagrania Serba skorzystał Harry Wilson. Do on zagrał zewnętrzną częścią stopy do Fabio Carvalho, a ten wyprzedził defensorów rywali i strzelił w środek bramki.

Manchester City był zdeterminowany, aby odrobić straty, co udało się już w szóstej minucie meczu. Wówczas Joao Cancelo podał do Riyada Mahreza, a ten wypatrzył Ilkay’a Gundogana w szesnastce. Niemiec nie miał problemu z umieszczeniem futbolówki w siatce.

Zanim minął kwadrans sobotniej potyczki, Manchester City objął prowadzenie. Kevin De Bruyne dośrodkował z rzutu rożnego wprost do Johna Stonesa, który zachował się bardzo dobrze i zgubił krycie rywali, co pomogło mu we wpisaniu się na listę strzelców po uderzeniu piłki głową. Do przerwy Obywatele wygrywali 2:1.

Manchester City pozbawił rywala marzeń o awansie

Druga odsłona meczu wyglądała już zupełni inaczej. Manchester City chciał rozstrzygnąć kwestię awansu jak najszybciej, aby uniknąć dogrywki, czy rzutów karnych. W 53. minucie zespół Pepa Guardioli zdobył trzecią tego dnia bramkę. Jej autorem był Mahrez, który skutecznie wyegzekwował rzut karny.

Cztery minuty później kolejną asystą ze stałego fragmentu gry mógł pochwalić się De Bruyne. Tym razem z podania Belga skorzystał Mahrez, który dołożył drugiego gola. Algierczyk oddał strzał po rykoszecie i bramkarz gości był bezradny.

Fulham w pierwszej połowie pokazało wolę walki i chęć sprawienia sensacji. Do tej jednak nie doszło, ponieważ lider Championship wraz z upływem czasu, wyraźnie słabnął i nie był w stanie nawiązać rywalizacji z Manchesterem City. Mistrzowie Anglii mieli mecz pod kontrolą i po upływie godziny gry, nie dążyli do strzelania kolejnych goli. Wyraźnie wyczekiwali na końcowy gwizdek sędziego głównego. Ostatecznie ekipa Guardioli zwyciężyła 4:1.

Komentarze