Granit Xhaka był antybohaterem pierwszego meczu 1/2 finału Carabao Cup, pomiędzy Arsenal FC a Liverpool FC. Szwajcarski pomocnik otrzymał w tym spotkaniu czerwoną kartkę, a Kanonierzy z trudem wywalczyli remis. Po dwóch tygodniach od tego zdarzenia, 29-latek zabrał w końcu głos w sprawie swojego brutalnego zachowania.
- Granit Xhaka w swojej karierze otrzymał już pięć czerwonych kartek
- Aż cztery z nich obejrzał jako gracz Arsenal FC
- Szwajcarski pomocnik nie uważa się za brutala i obiecuję trzymać nerwy na wodzy
Xhaka antybohater
Dla 98-krotnego reprezentanta Szwajcarii czerwone kartki to chleb powszedni. W swojej karierze już pięciokrotnie wylatywał z boiska z powodu brutalnego zachowania, w tym cztery razy jako piłkarz Arsenal FC. Nie inaczej było starciu z Liverpool FC w 1/2 finału Carabao Cup. W 23. minucie Diogo Jota wychodził na pozycję “sam na sam” z Berndem Leno. Spóźniony Xakha, chciał czubkiem buta odebrać portugalskiemu napastnikowi piłkę, ale zamiast tego, mocno uderzył go w klatkę piersiową. Prowadzący zawody Michael Oliver nie miał wątpliwości i nakazał pomocnikowi The Gunners opuścić boisko.
Arsenal zdołał na Anfield Road wywalczyć remis, mimo że przewaga The Reds była gigantyczna (17 strzałów, 78% czasu gry przy piłce), ale w rewanżu na The Emirates Stadium, osłabiony brakiem szwajcarskiego gracza, był już kompletnie bezradny. Przegrał 0:2 i odpadł z rozgrywek Pucharu Ligi Angielskiej. Krytykowany z każdej strony, Xakha długo milczał na temat swojej kolejnej “czerwieni”. Dopiero niedawno zabrał głos i wyjaśnił, skąd w jego przypadku biorą się ciągłe wykluczenia z gry.
Przeczytaj również: Puchar Ligi Angielskiej: Arsenal dokonał niemożliwego na Anfield [WIDEO]
Sekunda na podjęcie decyzji
– To nie jest tak, że to planuje i robię to celowo – przyznał w rozmowie ze Sky Sports. – Czasami jestem jednak w sytuacji 50-50 i wtedy muszę podjąć ryzyko. Teraz ludzie pewnie zapytają: dlaczego zatem ciągle podejmujesz to ryzyko?
– Taki już bowiem jestem. Nie jestem w stanie zmienić się z dnia na dzień. Wiem jednak również, że w tym elemencie gry muszę się jednak poprawić. W momencie, w którym Diogo Jota zdobył bramkę, ludzie pewnie pytaliby: dlaczego go nie powstrzymałeś? Z kolei, gdy to zrobiłem pytają: dlaczego go powstrzymałeś? – kontynuuje swój wywód.
– Po meczu zawsze wszyscy są mądrzejsi, ja też. Oczywiście, kiedy wracam do niektórych sytuacji z moim udziałem i pytam sam siebie, czy koniecznie muszę brać udział w każdym pojedynku, odpowiadam, że nie. Ale często jest to chwila, sekunda, w której muszę podjąć decyzję. Tym razem była ona niewłaściwa i bardzo żal było mi zespołu. Dzięki Bogu, w tym spotkaniu wykonali kapitalną robotę – zakończył.
Przeczytaj również: Xhaka pozbawiony kapitańskiej opaski
Komentarze