Sensacja na Goodison Park! Objawiła się nowa dziewiątka w Fulham

Carlo Ancelotti
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Carlo Ancelotti

Everton w meczu 24. kolejki Premier League niespodziewanie przegrał z Fulham 0:2. Tym samym beznadziejny w ostatnim czasie zespół z Londynu przełamał się w najmniej spodziewanym momencie. Dzięki tej wiktorii ma 18 punktów na koncie.

Everton przystępował do potyczki, chcąc wyprzedzić w tabeli Chelsea, a także zbliżyć się do Liverpoolu. Jednocześnie piłkarze The Toffees mieli nadzieję na powrót na zwycięski szlak w lidze po remisie z Man Utd (3:3). Everton miał też za sobą zwycięstwo nad Tottenhamem Hotspur po festiwalu goli (5:4) w Pucharze Anglii. Londyńczycy chcieli z kolei zakończyć serię 12 spotkań bez zwycięstwa.

Pierwsza część rywalizacji miała zaskakujący obrót, bo to goście byli zespołem dominującym. Fulham w pierwszej połowie co prawda nie oddało żadnego celnego strzału, zresztą podobnie jak Everton. Niemniej to właśnie ekipa Scotta Parkera kreowała więcej sytuacji strzeleckich.

Najbliższy zdobycia bramki w pierwszej połowie był Ademola Lookman, który w 27. minucie oddał mocny strzał. Piłka po tym uderzeniu nieznacznie minęła jednak słupek. Tymczasem w 34. minucie miała miejsce odpowiedź gości. Seamus Coleman oddał strzał, ale piłka po tej próbie trafiła w słupek. Do przerwy było 0:0.

Historyczna premierowa wygrana Fulham na Goodison Park

Tuż po przerwie został natomiast otwarty wynik. Bramkę zdobył Josh Maja, który w 48. minucie skierował piłkę do siatki z bliskiej odległości. Nigeryjczyk wykorzystał podanie swojego rodaka Ole Ainy i na Goodison Park byliśmy świadkami czegoś, co trudno było sobie wyobrazić przed spotkaniem. Fulham objęło prowadzenie.

Jednym golem londyńczycy się nie zadowolili. Gospodarze w 64. minucie zaspali w swoim polu karnym po uderzeniu Harrisona Reeda. Tymczasem instynktownie do piłki dopadł Josh Maja, który w swoim pierwszym spotkaniu w wyjściowym składzie londyńskiego ekipy zaliczył dublet. Jednocześnie obawiać się może o miejsce w składzie Ivan Cavaleiro. Do końca meczu wynik się już nie zmienił.

Komentarze