Wyjaśniła się przyszłość napastnika Liverpoolu

Roberto Firmino
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Roberto Firmino

Przyszłość Roberto Firmino stała pod znakiem zapytania. Transfer Darwina Nuneza zaognił plotki dotyczące odejścia Brazylijczyka z Liverpoolu. Sam zainteresowany nie zamierza jednak rozstawać się z klubem i deklaruje pozostanie w Anglii na kolejny sezon.

  • Po transferze Darwina Nuneza Roberto Firmino nie ma pewnego miejsca w wyjściowym składzie Liverpoolu
  • Jego przyszłość w The Reds stała pod znakiem zapytania. Medialne doniesienia łączyły go między innymi z Juventusem
  • Brazylijczyk nie zamierza jednak odchodzić z obecnej drużyny i deklaruje pozostanie w Anglii na przyszły sezon

Roberto Firmino zostaje w Liverpoolu

W minionym sezonie Roberto Firmino często zasiadał na ławce rezerwowych. Po części miało to związek z jego problemami zdrowotnymi, ale także z nie najlepszą dyspozycją strzelecką. Trener Jurgen Klopp zdecydowanie wolał korzystać na “dziewiątce” z Diogo Joty.

W trakcie letniego okienka transferowego z Liverpoolu odszedł Sadio Mane, lecz jego miejsce zajął Darwin Nunez. To sprawia, że droga Firmino do pierwszego składu stała się jeszcze bardziej kręta. Zakup napastnika Benfiki zaognił plotki dotyczące rozstania Brazylijczyka z The Reds. W zdecydowany sposób zareagował na nie niemiecki menedżer.

Bobby jest dla nas kluczowy. To serce i dusza tego zespołu. Sposób, w jakim graliśmy w ostatnich latach, był możliwy dzięki Bobby’emu. Dlatego bardzo się cieszę, że do tej pory mógł trenować przez większość czasu w okresie przedsezonowym. Wszystko wygląda naprawdę dobrze i jest w porządku. Nie ma wątpliwości co do jakości Bobby’ego – zapewniał Klopp.

Teraz doczekaliśmy się komunikatu od samego zainteresowanego. Firmino deklaruje pozostanie w Liverpoolu na kolejny sezon, czym dementuje wszelkie dotychczasowe medialne doniesienia.

Kocham ten zespół, to miasto i kibiców. Jestem tutaj. Chcę zostać, to oczywiste – uważa 30-latek.

Zobacz również: Napastnik Chelsea zaoferowany Realowi Madryt

Komentarze