Niebywała końcówka meczu w Londynie

Bryan Mbeumo
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Bryan Mbeumo

W piątkowy wieczór 16. kolejkę Premier League rozpoczął pojedynek tegorocznych beniaminków. Brentford gościł na własnym obiekcie Watford. Szerszenie prowadziły od pierwszej połowy, ale w końcówce gospodarze rzutem na taśmę odrobili straty z nawiązką i szczęśliwie zgarnęli komplet punktów 2:1 (0:1).

Watford zaskoczył gospodarzy

Od startu pojedynku Brentford prezentował więcej jakości piłkarskiej. Gospodarze mieli kilka dogodnych okazji, aby podciąć skrzydła piłkarzom Watfordu jeszcze przed upływem kwadransa. Tymczasem to Szerszenie wyszły na prowadzenie, kiedy w 24. minucie Emmanuel Dennis pokonał bramkarza mocnym uderzeniem głową z rzutu rożnego.

Od tej pory Pszczoły przejęły inicjatywę w meczu, spychając tym samym przeciwnika do głębokiej defensywny. Jednak kolejne minuty mijały, a wynik nie ulegał zmianie. Tuż przed przerwą Charlie Goode mógł doprowadzić do remisu, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała nad poprzeczką.

Niebywała końcówka Brentford

Druga połowa upłynęła pod dyktando Brentford. Gospodarze wyglądali na zdeterminowanych, żeby szybko strzelić bramkę wyrównującą i później zawalczyć o całą pulę.

W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że Watford broni się bez zarzutów, co przyczyni się do wygranej Szerszeni. Natomiast Pszczoły nie dały tak łatwo za wygraną. Kilka chwil przed końcem spotkania Pontus Jansson również głową wpisał się na listę strzelców. To była wspaniała akcja zespołowa, która przywróciła wiarę w zwycięstwo.

Watford podłamane utratą prowadzenia nie miało już chęci na walkę. Wszystko brutalnie wykorzystali zawodnicy Brentford. Błąd Troosta-Ekonga kosztował gości utratę punktu. Kilkadziesiąt sekund przed ostatnim gwizdkiem, Bryan Mbeumo trafił do siatki z rzutu karnego, tym samym ustalając ostateczny rezultat.

Komentarze