Man City – Leicester: festiwal goli na Etihad Stadium

Raheem Sterling
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Raheem Sterling

Manchester City pokonał Leicester City (6:3) w meczu 19. kolejki ligi angielskiej. Już do przerwy Obywatele prowadzili różnicą czterech goli. Niemniej w drugiej połowie emocji nie zabrakło.

  • Dziewieć goli padło w starciu na Etihad Stadium
  • Man City wygrał siódme z rzędu spotkanie w roli gospodarza, licząc wszystkie rozgrywki
  • Leicester City na wyjeździe nie potrafi wygrać już od czterech meczów

Man City – Leicester: na Etihad Stadium było jak na strzelnicy

Manchester City przystępował do potyczki z Lisami, szukając ósmego zwycięstwa w Premier League z rzędu. Jednocześnie zawodnicy Josepa Guardioli chcieli kontynuować swoją świetną passę. Leicester miało natomiast zamiar wrócić na zwycięski szlak po porażce z Liverpoolem w Carabao Cup.

W pierwszej odsłonie rywalizacji byliśmy świadkami świetnego widowiska, w którym nie brakowało ciekawych zagrań, a przede wszystkim goli. Wynik meczu został już w piątej minucie, gdy z niezwykłą łatwością na listę strzelców wpisał się Kevin De Bruyne. Belg uporał się z jednym z rywali, a następnie oddał strzał z lewej nogi. Żadnych szans na udaną obronę nie miał bramkarz Lisów.

Bramkę na 2:0 zdobył w 14. minucie Riyad Mahrez. Algierczyk wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul Youri Tielemansa. The Citizens dwubramkowym prowadzeniem jednak się nie zadowolili. Jeszcze przed przerwą bramki dla Man City zdobyli Ilkay Gundogan oraz Raheem Sterling. Pierwszy skierował piłkę do siatki z bliskiej odległości, a Anglik strzelił gola z rzutu karnego.

Zobacz także: tabela Premier League

W drugiej połowie podopieczni Brendana Rodgersa wzięli się za odrabianie strat. Sygnał do gonienia gospodarzy dał James Maddison, który w 55. minucie zdobył pierwszą bramkę dla Leicester, wykańczając świetną akcję swojej drużyny. Z kolei cztery minuty później Ademola Lookman zdobył drugą bramkę dla Lisów. Trzecie trafienie dla Leicester to natomiast zasługa Keleci Iheanacho, który rozdrażnił Guardiolę.

Zapędy ofensywne gości, którym nie odechciało się grać w piłkę przy stanie 0:4, ostudził jednak Aymeric Laporte. Hiszpan zdobył bramkę na 5:3 dla Man City. Wynik rywalizacji ustalił natomiast Sterling. Tym samym aktualni mistrzowie Anglii wygrali 6:3 i umocnili się na pozycji lidera ligi angielskiej, mogąc pochwalić się piętnastoma zwycięstwami na koncie. Obecnie drużyna Josepa Guardioli legitymuje się dorobkiem 47 oczek.

Komentarze