Klątwa drugiego sezonu istnieje i ma się dobrze

Illan Meslier (Leeds, Premier League)
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Illan Meslier (Leeds, Premier League)

Siedemnaście rozegranych spotkań, szesnaście wywalczonych punktów, trzydzieści dwie stracone bramki. Tylko trzy zwycięstwa. Szesnaste miejsce w ligowej tabeli i sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Teoretycznej przewagi, ponieważ Burnley ma za sobą dwa mecze mniej. Jeżeli klątwa drugiego sezonu w Premier League nie istnieje, to jak wytłumaczyć aktualną sytuację Leeds?

  • W 17. kolejce Premier League byliśmy świadkami imponującego wyniku – Manchester City rozbił Leeds i wygrał aż 7:0
  • Pawie rozgrywają drugi sezon na najwyższym szczeblu i radzą sobie zdecydowanie gorzej niż w minionych rozgrywkach
  • Jordan Pickford był bohaterem starcia z Chelsea – reprezentant Anglii obronił aż dziewięć strzałów
  • Saul pojawił się na murawie w 65. minucie i przyczynił się do tego, że Chelsea straciła dwa punkty
  • Mohamed Salah nie zamierza się zatrzymywać. W starciu z Newcastle Egipcjanin zaliczył 15 mecz z rzędu w Premier League z golem lub asystą

0-7, które nikogo nie dziwi

Po 13 minutach Pawie przegrywały już 0:2. Na listę strzelców wpisali się Foden i Gralish. Jeszcze przed przerwą do siatki trafił De Bruyne, podwyższając wynik na 3:0 dla City. Tuż po wznowieniu gry Illan Meslier musiał wyciągnąć piłkę z bramki już po raz czwarty – w 49. minucie dogranie Gundogana wykorzystał Mahrez. Po nieco ponad godzinie rywalizacji Obywatele wygrywali 5:0, a na 12 minut przed końcem regulaminowego czasu zmagań podopieczni Pepa Guardioli mieli na koncie siedem goli. Pogrom, deklasacja.

Jednak skala porażki Leeds wcale nie była zaskakująca. Drużyna z Elland Road przystępowała do tego meczu bez Bamforda, Coopera, Kocha, Phillipsa, Rodrigo i Struijka. Na ławce rezerwowych zasiedli piłkarze, którzy (nie licząc pojedynku z City) łącznie rozegrali 59 spotkań w Premier League. Prawie 78% tego dorobku było udziałem Mateusza Klicha, który wystąpił w 46 potyczkach na najwyższym poziomie. Liczby pozostałej ósemki raczej nie należą do imponujących: Sam Greenwood, Kristoffer Klaesson, Liam McCarron, Jack Jenkins – 0, Cody Drameh – 1, Charlie Cresswell, Crysencio Summerville, Joe Gelhardt – 4.

Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma

Marcelo Bielsa musi rzeźbić w tym, co ma. A ma zdecydowanie mniej niż w poprzednim sezonie. Na dodatek Argentyńczyk wyraźnie stracił magiczną aurę, jaka otaczała go w minionych rozgrywkach. Na Elland Road nic nie wygląda tak, jak jeszcze kilka miesięcy temu. To, co aktualnie dzieje się z Pawiami, należy traktować jako nowy rozdział w ich historii. Utrzymanie na wysokiej, 9. lokacie to już przeszłość. Tamto Leeds stać było na zwycięstwo z Tottenhamem, City czy Leicester, a także remis z United, Chelsea i Liverpoolem. Obecne Leeds stać co najwyżej na wygraną w starciu z Norwich.

Jeżeli Pawie zdołają przeżyć drugi sezon w Premier League, mogą na dłużej zagościć wśród najlepszych. Jednak w tej chwili trudno wyrokować, czy uda im się utrzymać. Wprawdzie Newcastle i Norwich wyraźnie odstają od reszty stawki (przynajmniej pod względem wyników), a za plecami Leeds plasują się jeszcze Burnley i Watford, jednak w każdej z tych drużyn można zauważyć jakiś promyk nadziei na lepsze jutro. Tymczasem The Peacocks po prostu wegetują. Gdyby nie Raphinha, który wnosi nieco polotu, przeciętny kibic nie miałby nawet na czym zawiesić oka. Polscy fani angielskiej ekstraklasy śledzą wyniki Leeds przede wszystkim ze względu na Mateusza Klicha, a ten podobnie jak cała drużyna, wyraźnie spuścił z tonu i jeżeli już pojawia się na boisku, to najczęściej wchodzi na nie z ławki rezerwowych.

Dla Leeds kluczowe będzie zimowe okienko transferowe. Jeżeli Pawie nie zdołają odpowiednio wzmocnić kadry, rywalizacja na poziomie Premier League będzie wyjątkowo trudna, o ile nie wręcz niemożliwa. Analiza sytuacji ekipy Marcelo Bielsy pozbawiła nas złudzeń – klątwa drugiego sezonu istnieje i ma się dobrze.

Bohater nieoczywisty: Jordan Pickford

Człowiek, który zaginął wraz z zakończeniem Mistrzostw Europy, odnalazł się dopiero wczoraj na Stamford Bridge. Jordan Pickford przypomniał o swoim istnieniu w najlepszy możliwy sposób – zatrzymał Chelsea na jej stadionie. Reprezentant Anglii obronił aż dziewięć strzałów i w ogromnym stopniu przyczynił się do wywalczenia remisu w Londynie. Bez udanych interwencji 27-latka Everton już w pierwszej połowie musiałby pogodzić się z porażką.

Rozczarowanie kolejki: Saúl Ñíguez

Tak jak Pickford przyczynił się do wywalczenia remisu dla Evertonu, tak Saul przyczynił się do tego, że Chelsea straciła dwa punkty. Hiszpan pojawił się na murawie w 65. minucie i już dziewięć minut później wziął udział w akcji bramkowej dla rywali, łamiąc linię spalonego przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Zawodnik wypożyczony z Atletico chyba nie do końca wiedział, jaką pozycję powinien zająć na boisku i jakie są jego zadania. Do gry nie wniósł absolutnie nic. Kibice The Blues najchętniej już dzisiaj spakowaliby jego walizkę i zawieźli go na samolot powrotny do Madrytu.

Wydarzenie kolejki: 15 mecz z rzędu z golem lub asystą w wykonaniu Salaha

Mohamed Salah nie zamierza się zatrzymywać. W starciu z Newcastle Egipcjanin zaliczył 15 mecz z rzędu w Premier League, w którym w najbardziej bezpośredni sposób wziął w akcji bramkowej – trafił do siatki lub asystował. Tym samym wyrównał rekord rozgrywek, ustanowiony w 2015 roku przez Jamiego Vardy’ego. Czy na angielskich boiskach aktualnie biega lepszy piłkarz niż Salah? Odpowiedź jest prosta – nie. W tym sezonie nikt nawet nie jest blisko poziomu, na jaki wspiął się 29-latek z Liverpoolu.

Polacy w Premier League

  • Łukasz Fabiański (West Ham) – 90 minut i porażka w starciu z Arsenalem (0:2), sześć obronionych strzałów i zatrzymany
  • Przemysław Płacheta (Norwich) – 75 minut w pojedynku z Aston Villą (0:2)
  • Jakub Moder (Brighton) – 90 minut w meczu z Wolverhampton (0:1)
  • Jan Bednarek (Southampton) – spotkanie z Crystal Palace spędził na ławce rezerwowych (2:2)
  • Mateusz Klich (Leeds) – wszedł na boisko w 38. minucie rywalizacji z Manchesterem City (0:7)
  • Matty Cash (Aston Villa) – 90 minut w potyczce z Norwich (2:0)

Komentarze