Fantasy Premier League: Londyńczycy z przodu

Fantasy Premier League: Ivan Toney
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fantasy Premier League: Ivan Toney

Gabriel Jesus to absolutny must-have. 82,3% menedżerów Fantasy Premier League nie może się mylić. Jednak nie samym Brazylijczykiem w ataku żyje gracz FPL. Kogo umieścimy w pierwszej linii? W tej kolejce powinniśmy postawić na innego piłkarza ze stolicy.

  • Koniec z obrońcami premium? Tym razem możemy poszukać tańszych opcji
  • Jeżeli szukamy kapitana, pomocnik z Anfield wydaje się idealnym wyborem
  • Duet londyńczyków w ataku powinien zapewnić nam dwucyfrówkę

Bramkarz: Alisson

Chociaż Liverpool w żadnym z trzech dotychczasowych spotkań nie zdołał zachować czystego konta, w tej kolejce powinno być inaczej. The Reds mierzą się z Bournemouth, które nie należy do najbardziej bramkostrzelnych drużyn. Piłkarze beniaminka zaliczyli dwa mecze z rzędu bez trafienia. Dlatego dobrym wyborem wydaje się golkiper ekipy z czerwonej części Merseyside, Alisson. Brazylijczyk kosztuje 5.5, a obecnie w swoich składach posiada go 16,3% menedżerów Fantasy Premier League.

Obrońcy: Ivan Perisić, Kieran Trippier, William Saliba, Ben Mee

Po raz pierwszy w tym sezonie nie polecam korzystania z usług defensorów premium. Tak, to efekt poprzedniej kolejki i tego, ile punków zapewnili mi łącznie Trent, Cancelo i James. Ile? Jeden. Dlatego tym razem dystansujemy się od najdroższych opcji i sięgamy po zawodników z nieco niższych półek. Za 5.5 możemy pozyskać Ivana Perisicia (24,4%) z Tottenhamu (grają z Forest), który zapisał na swoim koncie już dwie asysty. 5.1 to koszt Kierana Trippiera – defensor Newcastle w meczu z City zdobył bramkę, a ponadto już dwukrotnie zachował czyste konto. Tym razem Sroki zmierzą się z Wolves. 4.6 to koszt zarówno Williama Saliby, jak i Bena Mee. Francuz z Arsenalu stanie naprzeciw Fulham, z kolei piłkarz Brentfordu postara się zatrzymać ofensywę Evertonu.

Pomocnicy: Mohamed Salah, Kevin De Bruyne, Rodrigo, Jadon Sancho

Dwóch pomocników premium? Mało kto może sobie na to pozwolić, jednak w tej kolejce droższy duet może okazać się strzałem w dziesiątkę. Liverpool dowodzony przez Mohameda Salaha (13.0 – 59,8%) zmierzy się z Bournemouth, natomiast City pod przewodnictwem Kevina De Bruyne (12.2 -26%) zagra z Crystal Palace. Przeciwnicy The Reds i Obywateli nie powinni stanowić dla obu ekip przeszkody nie do pokonania. Wydaje się, że na Anfield Road i Etihad obejrzymy kilka goli, a swój udział przy trafieniach na pewno zaznaczą zarówno Egipcjanin, jak i Belg. Jeżeli zastanawiacie się, komu przyznać kapitańską opaskę, pozwólcie, że was wyręczę – w ten weekend spokojnie możecie powierzyć swój los Salahowi.

Do dwójki graczy z najwyższej półki należy dobrać dwie nieco tańsze opcje. Świetnym wyborem wydaje się Rodrigo (6.4 – 26,7 %), który obecnie plasuje się na czele klasyfikacji najlepszych graczy Fantasy Premier League. Pomocnik Leeds zdobył już 35 punktów i aż o dziesięć oczek wyprzedza Jesusa, Toneya i De Bruyne. Pawie w tej kolejce zagrają z Brightonem. Obok Hiszpana ustawiamy Jadona Sancho (7.3 – 5,3%) z Manchesteru United, wierząc, że Anglik utrzyma dyspozycję ze starcia z Liverpoolem i również w spotkaniu z Southampton wpisze się na listę strzelców.

Napastnicy: Gabriel Jesus, Ivan Toney

Wprawdzie w poprzedniej kolejce Gabriel Jesus (8.2) nie zdołał wpisać się na listę strzelców, jednak to był tylko wypadek przy pracy. Brazylijczyk jest zdecydowanie najpopularniejszym piłkarzem tej edycji Fantasy Premier League (82,3%), a także aktualnie plasuje się na 2. lokacie wśród najlepiej punktujących. W tej serii gier Arsenal zagra z Fulham. Możemy spodziewać się, że Kanonierzy regularnie będą odwiedzać pole karne rywali, a sam Jesus odda kilka celnych strzałów na bramkę Bernda Leno.

W duecie z napastnikiem Kanonierów zestawimy innego piłkarza ze stolicy. Ivan Toney (7.2 – 19,5%), snajper Brentfordu, to jedna z rewelacji tego sezonu. Anglik ma już na koncie dwa gole i dwie asysty, co dało mu łącznie 25 punktów, czyli tyle damo ile Kevin De Bruyne i… Gabriel Jesus. W ten weekend Pszczoły zagrają z Evertonem, jedną z najsłabszych drużyn ligi.

Komentarze