Fulham tym razem nie sprawiło niespodzianki i musi uznać wyższość Manchesteru City, który zasłużenie wygrał 3:0. Zespół Pepa Guardioli ma na swoim koncie już 71 punktów i jest coraz bliżej zapewnienia sobie tytułu mistrzowskiego w Premier League.
Bardzo ciekawie kończyły się sobotnie zmagania w 28. kolejce Premier League. Na Craven Cottage i starcie z Fulham przyjechał bowiem lider tabeli – Manchester City. Obywatele zrehabilitowali się ostatnio za przegrane derby Manchesteru i pokonali 5:2 Southampton. Z kolei londyńczycy sensacyjnie okazali się lepsi od Liverpoolu (1:0).
Chęci to za mało
Fulham nie przestraszyło się dużo silniejszego przeciwnika i ruszyło do ataku. Starało się stworzyć zagrożenie w polu karnym rywala, ale bezskutecznie. Gospodarzom zabrakło bowiem umiejętności piłkarskich.
Manchester City zaczął niemrawo i pozwolił londyńczykom na wiele. Postawa ta nie sprawiła wicemistrzowi Anglii kłopotów, więc mogli wdrożyć swój plan, który znamy doskonale. Obywatele przejęci inicjatywę, wymieniali mnóstwo podań i kreowali okazje strzeleckie. Jedną z nich w 18. minucie zmarnował Ferran Torres, który z bliskiej odległości uderzył zbyt słabo i Alphonse Areola pewnie złapał futbolówkę. Do przerwy nie zobaczyliśmy gola.
Kosztowne błędy
Ledwie dwie minuty po wznowieniu gry goście objęli prowadzenie. Joao Cancelo wykonał rzut wolny i dośrodkował wprost do będącego w polu karnym Johna Stonesa. Anglik przymierzył precyzyjnie w lewy róg bramki.
W 56. minucie Joachim Andersen popełnił błąd w wyprowadzeniu piłki, którą błyskawicznie przechwycił Gabriel Jesus. Brazylijczyk zachował zimną krew i umieścił futbolówkę w siatce.
Cztery minuty później defensywa beniaminka znów się nie popisała. Tym razem zawinił Abdul-Nasir Adarabioyo, który sfaulował Torresa w polu karnym. Sędzia Andre Marriner wskazał na wapno. Odpowiedzialność na siebie wziął Sergio Aguero, co okazało się kapitalną decyzją. Argentyńczyk przymierzył bowiem pewnie w lewy róg bramki. Kapitan Obywatel ustalił wynik starcia na 3:0.
Komentarze