Aston Villa – Chelsea: przełamanie Lukaku, słaby występ Casha

Romelu Lukaku
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Romelu Lukaku

Po dwóch remisach z rzędu, Chelsea FC w końcu wywalczyła trzy punkty w Premier League, pokonując na wyjeździe Aston Villę Birmingham 3:1. W zwycięstwie The Blues, “maczał palce” Matt Cash.

  • Chelsea FC wygrała w Premier League po ponad dwóch tygodniach przerwy
  • Bramką na wagę zwycięstwa The Blues zdobył Romelu Lukaku
  • Słaby mecz rozegrał reprezentant Polski, Matt Cash

Dzielni gospodarze

Początek spotkania to zdecydowana przewaga Chelsea FC, jeśli chodzi o posiadanie piłki (prawie 70%), która jednak absolutnie na nic się nie przekładała. Dla porównania, Aston Villa co rusz próbowała zaskoczyć The Blues szybkimi kontrami z lewej strony, w czym prym wiódł duet Emiliano Buendia – Olli Watkins. Obrona gości jednak nie pozwalała The Villans na zbyt wiele w ataku.

Pierwsza groźna akcja piłkarzy Thomasa Tuchela miała miejsce w 23. minucie. W pole karne gospodarzy starał się dośrodkować Mason Mount, który jednak omal…nie przelobował Emiliano Martineza. Piłka jednak trafiła w poprzeczkę. Szczęścia Chelsea zabrakło także w 28. minucie, kiedy to w pole karne zagrywał Matt Targett, zaś Reece James tak niefortunnie odbił futbolówkę, że aż zaskoczył własnego bramkarza, kierując ją do siatki.

W 32. minucie ze złej strony pokazał się Matt Cash, do tej pory bezbłędny. 2-krotny reprezentant Polski sfaulował w polu karnym Calluma Hudsona-Odoia, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Jorginho. O dziwo, już do końca pierwszej połowy na Villa Park, więcej z gry mieli gospodarze. Nie udało im się jednak znaleźć sposobu na pokonanie Eduarda Mendiego.

Lukaku załatwił sprawę

Druga połowa mogła rozpocząć się od…samobója Casha. Tym razem polski defensor niefortunnie interweniował po dośrodkowaniu Mounta. Na jego szczęście, po drodze piłka odbiła się jeszcze od pleców Romelu Lukaku i ostatecznie nie wpadła do bramki Aston Villi. W 56. minucie belgijskiemu napastnikowi nic już nie stanęło w drodze do siatki, który strzałem głową pokonał Martineza. Dla króla strzelców poprzedniego sezonu Serie A była to pierwsza bramka od 11 września.

W 66. minucie kolejna kapitalna okazja dla The Blues. Błąd popełnił Martinez, który wyszedł za pole karne, ale nie trafił w piłkę. Mount nie trafił jednak do opuszczonej przez Argentyńczyka bramki. Poza Anglikiem, bliscy podwyższenia prowadzenia londyńczyków byli również Mateo Kovacić oraz Callum Hudson-Odoi, ale im również nie udała się ta sztuka. Dopiero w doliczonym czasie gry, Jorginho strzelił gola na 3:1, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Lukaku.

Komentarze