- Arsenal wygrał tylko jeden z pięciu ostatnich meczów w Premier League
- Według Jamiego Carraghera, Kanonierom brakuje klasowych napastników
- Snajper to główny cel transferowy londyńczyków podczas zimowego okienka transferowego
Arsenal bez kupna napastnika nie wygra tytułu, jak twierdzi Carragher
Arsenal do pewnego momentu rozgrywał świetną rundę jesienną. Zasiadł na fotelu lidera Premier League i bez większych problemów wygrał swoją grupę w Lidze Mistrzów. Ostatnia dyspozycja Kanonierów pozostawia jednak sporo do życzenia. Wygrali oni tylko jedno z pięciu ostatnich spotkań w Premier League i spadli na czwartą pozycję w tabeli.
– Czy oni nie są zbyt zorganizowani w ofensywie? Widzimy powtarzalność, ale czy widzimy wystarczająco dużo akcji nieszablonowych? Kiedy po raz ostatni napastnik Arsenalu albo Odegaard strzelili bramkę klasy światowej? To wszystko jest trochę zbyt zorganizowane. Wszyscy napastnicy rozgrywają niezłe sezony. Złotym standardem zdobyczy bramkowej jest jednak wynik powyżej 20. To dają ci tacy gracze, jak Mohamed Salah, Erling Haaland czy Harry Kane. Żaden z napastników Arsenalu nie przekroczył tej liczby w poprzednim sezonie. Mimo tego wciąż oddają tyle samo strzałów na bramkę i mają taki sam wskaźnik xG. To oznacza, że ich gracze osiągają teraz słabsze wyniki, a przecież nawet przed rokiem ich dokonania były za małe, by sięgnąć po tytuł – uważa ekspert Sky Sports, Jamie Carragher.
Wydaje się jednak, że w północnym Londynie doskonale zdają sobie sprawę. Media ścigają się w podawaniu kolejnych nazwisk napastników, łączonych z przenosinami na Emirates Stadium tej zimy. Być może kupno Ivana Toneya czy Dominica Solanke rozwiązałoby problemy z nieskutecznością Kanonierów.
Zobacz też: Ancelotti zabrał głos ws. negocjacji z brazylijską federacją. “Każdy o tym wiedział”.
Komentarze