W otwierającym rywalizację w 30. kolejce Ligue 1 spotkaniu AS Monaco wysoko 4:0 (1:0) pokonało na wyjeździe AS Saint-Etienne.
AS Monaco do piątkowego spotkania na Stade Geoffrey-Guichard przystępowało w roli zdecydowanego faworyta. Po stracie punktów w dwóch ostatnich spotkaniach podopieczni Niko Kovaca chcieli za wszelką cenę wrócić na zwycięską ścieżkę. Tylko odniesienie zwycięstwa dawało im nadzieję na pozostanie w grze o mistrzostwo Francji.
Do trzech razy sztuka
Od początku spotkania goście z Monako byli stroną przeważającą. Już w dziewiątej minucie bliski wpisania się na listę strzelców był Stevan Jovetić, ale piłka po jego strzale z dystansu trafiła w poprzeczkę. Jeszcze lepszą okazję do zdobycia gola Czarnogórzec miał w 12. minucie, ale nie zdołał wykorzystać rzutu karnego. Piłka po jego strzale odbiła się od słupka.
Pech opuścił Joveticia kilkadziesiąt sekund później. W 13. minucie napastnik Monaco otrzymał piłkę od Aurelienia Tchouameniego, wpadł w pole karne i precyzyjnym strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi. Jak się później okazało był to jedyny gol w pierwszej połowie.
Monaco wypunktowało rywala
Po przerwie Monaco potwierdziło swoją wyższość nad rywalem, zdobywając kolejne trzy bramki. W 54. minucie na 2:0 podwyższył Tchouameni, który mocnym strzałem z kilkunastu metrów wykorzystał dogranie Aleksandra Gołowina. Dziesięć minut później trzeciego gola dla Monaco zdobył Sofiane Diop, który wykorzystał sytuację sam na sam fantastycznie lobując bramkarza St. Etienne.
Monaco nie zamierzało na tym poprzestawać. W 77. minucie zdobyło czwartego gola, ustalając tym samym wynik meczu. Tym razem na listę strzelców wpisał się Krepin Diatta, który mocnym strzałem z woleja wykorzystał podanie Cesca Fabregasa.
Komentarze