Juventus cierpi po golu byłego gracza
Sześć strzelonych goli i tylko dwa punkty – takim bilansem może „pochwalić się” Juventus w trwającej edycji Ligi Mistrzów. Stara Dama w spotkaniach z Borussią Dortmund i Villarrealem stracili łącznie sześć bramek i dwukrotnie musieli zadowolić się remisem. W środowym pojedynku na Estadio de la Ceramica podopieczni Igora Tudora cieszyli się z prowadzenia aż do 90. minuty. Wtedy do akcji wkroczył duet Ilias Akhomach – Renato Veiga.
Marokańczyk posłał dośrodkowanie, które na trafienie zamienił Portugalczyk. Ekspresyjna radość 22-latka nie przeszła bez echa. Veiga druga połowę sezonu 2024/25 spędził w… Turynie. W pomeczowym wywiadzie obrońca tłumaczył swoje zachowanie:
– Juventus dał mi wiele. To był piękny okres w moim życiu. Krótki, ale mimo wszystko piękny. Wiwatowałem i świętowałem po golu na 2:2, bo przeżywam ten mecz intensywnie. To nie był brak szacunku wobec kogokolwiek – przyznał zawodnik wypożyczony do Villarrealu z Chelsea.
Veiga w szeregach Bianconerich rozegrał 15 spotkań, w których udało mu się zanotować jedną asystę. Juventus w składzie z reprezentantem Portugalii wygrał dziewięć meczów, ale tylko czterokrotnie zachował czyste konto.