Fiorentina w finale Ligi Konferencji Europy! Skóraś nie powalczy o puchar

ACF Fiorentina została pierwszym finalistą Ligi Konferencji Europy. Zespół Vicenzo Italiano zremisował w rewanżowym meczu z Club Brugge 1:1 i tym samym obronił jednobramkową zaliczkę z pierwszego spotkania.

Piłkarze Fiorentiny
Obserwuj nas w
Belga News Agency / Alamy Na zdjęciu: Piłkarze Fiorentiny

Fiorentina pierwszym finalistą Ligi Konferencji

Mecz rozegrany przed tygodniem we Florencji zakończył się wygraną Fiorentiny 3:2, co stawiało zespół z Serie A w nieco bardziej komfortowej sytuacji. Pierwsze starcie było bardzo emocjonujące, o czym świadczy pięć goli. W rewanżu tylu trafień fani nie obejrzeli, ale na murawie było równie emocjonująco.

POLECAMY TAKŻE

Początek spotkania należał do gospodarzy. Club Brugge zmuszony do odrabiania strat przejął inicjatywę i dość szybko osiągnął swój cel. Już w 20. minucie bramkę zdobył Vanaken. Po tym trafieniu przebieg spotkania odmienił się, bowiem to Fiorenitna próbowała doprowadzić do wyrównania i miała kilka świetnych sytuacji. Piłkarze z Toskanii byli jednak bardzo nieskuteczni. Warto również podkreślić, że znakomitej okazji w pierwszej części spotkania nie wykorzystał Michał Skóraś, który w ostatniej chwili został uprzedzony przez defensora Violi.

Po zmianie stron obraz meczu nie zmienił się. To Fiorentinie bardziej zależało na zdobyciu bramki i mocno zaatakowała rywala. Club Brugge momentami bronił się bardzo głęboko i ograniczał się do wybić piłki z własnej połowy. Jednak podopieczni Vicenzo Italiano bardzo długo męczyli się ze sforsowaniem obrony rywala. Brakowało też im szczęścia, ponieważ dwa uderzenia trafiły w obramowanie bramki. Do wyrównania udało im się doprowadzić dopiero w 85. minucie, gdy rzut karny wykorzystał Beltran. Club Brugge nie był już w stanie odwrócić losów tego dwumeczu.

Fiorentina w finale zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu Olympiakos Pireus – Aston Villa. Pierwsze starcie zakończyło się wysoką wygraną Greków aż 4:2.

Zobacz również: Byli piłkarze Man Utd wpłyną na wybór nowego trenera? Kandydaci pełni obaw

Komentarze