Duński działacz oburzony zachowaniem Barcelony. “To haniebne”

Martin Braithwaite
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Martin Braithwaite

Jeszcze przed zakończeniem letniego okienka transferowego FC Barcelona musi rozwiązać sprawę przyszłości dwóch zawodników. Mowa o Samuelu Umtitim i Martinie Braithwaite, którzy nie figurują w planach Xaviego i otrzymali jasny przekaz, że mają opuścić klub. Na temat sytuacji Duńczyka, który odmawia odejścia wypowiedział się ostatnio Dyrektor Duńskiego Związku Zawodników – Michael Sahl Hansen.

  • FC Barcelona chce koniecznie pozbyć się Martina Braithwaite’a
  • Duńczyk opiera się jednak pomysłowi odejścia do innej drużyny i jest gotów nie grać, byleby tylko zostać w klubie
  • Oburzony działaniami Blaugrany względem napastnika jest duński działacz – Michael Sahl Hansen

Skąd taki upór Martina Braithwaite’a?

Przypadek Martina Braithwaitea jest skrajnie inny od Samuela Umtitiego. Francuz robi wszystko co może, by znaleźć nowego pracodawcę, odejść z FC Barcelony i grać regularnie. Duńczyk natomiast nie przejawia chęci opuszczenia klubu z Camp Nou pomimo jasnego przekazu ze strony zarządu Barcy. Ten rozważa nawet wstąpienie z napastnikiem na drogę prawną. 

31-latek nie zdecydował się na zaakceptowanie żadnej oferty transferowej, a rozwiązać umowę z Barcą jest gotów jedynie jeśli klub wypłaci mu pensję za pozostałe lata kontraktu. Postawa Duńczyka jest dla Blaugrany kompletnie nie zrozumiała. Braithwaite’owi nie zależy na regularnych występach przed Mistrzostwami Świata, a ponadto jest on multi-milionerem i na dobrą sprawę zarobki, na jakie liczyć może w Barcelonie nie są jego głównym źródłem dochodu. 

Głos w sprawie zabrał Dyrektor Duńskiego Związku Zawodników – Michael Sahl Hansen. Jego zdaniem postępowanie Azulgrany względem zawodnika jest naganne. 

– Traktowanie, którego doświadcza Martin, jest całkowicie niedorzeczne. Mieści się to prawdopodobnie między zastraszaniem a znęcaniem. To haniebne, jak Barcelona stara się zwolnić go z kontraktu, z pracy. Piłkarz, który przybył im na ratunek, kiedy byli pod presją, teraz jest w niełasce. Gdzie jest ta przyzwoitość? Nie możemy nic zrobić, żeby pomóc Martínowi, ponieważ Barça nie złamała żadnego przepisu – stwierdził

– Kontrakt to kontrakt i obie strony muszą go wypełnić. Jeden z największych klubów na świecie powinien traktować swoich piłkarzy z większym szacunkiem – dodał.

Dość Duńczyka mają także kibice, którzy wygwizdali go podczas prezentacji drużyny przed meczem o puchar Gampera. W sytuacji, kiedy wielu piłkarzy Barcy stara się iść jej na rękę, wobec trudnej sytuacji finansowej, 31-latek wydaje się być zainteresowany jedynie należnymi mu pieniędzmi.

Przeczytaj: Madryt ani myśli czekać na rozkręcenie się Barcelony

Komentarze