Real Madryt nie zamyka drzwi przed Mbappe

Kylian Mbappe
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Kylian Mbappe

Kylian Mbappe miał wzmocnić latem Real Madryt, ale finalnie wybrał pozostanie w PSG. Dokonania transferu w przyszłości nie wyklucza Florentino Perez.

  • Tego lata Kylian Mbappe i Real Madryt mieli podpisać kontrakt
  • Francuz grający na Santiago Bernabeu to jednak niespełnione marzenie piłkarza i klubu
  • Niewykluczone, że Mbappe jeszcze kiedyś dołączy do mistrza Hiszpanii

PSG zmieniło Mbappe

Real Madryt był pewny tego, że Kylian Mbappe wzmocni ich szeregi podczas najbliższego okna transferowego. Francuz marzył bowiem o reprezentowaniu Królewskich od dzieciństwa. Piłkarz dał się jednak przekonać PSG horrendalnymi pieniędzmi za przedłużenie wygasającego w czerwcu kontraktu (300 milionów euro za podpisanie umowy i 100 mln euro rocznie pensji). Taka sytuacja stanowi spory problem zdaniem prezydenta Realu.

Gdy grasz w piłkę, nie myślisz o tym, kto jest właścicielem. Ale jeśli chcesz przez to powiedzieć, że są kluby, które mają większe przychody, które nie są generowane z aktywności piłkarskiej, to tak. Ten temat jest dobrze znany i moim zdaniem to problem, który musimy rozwiązać – powiedział Florentino Perez, który zdradził, że nie zamyka drzwi do Madrytu przez Mbappe.

Teraz nie, bo jak ci mówię, ten Mbappé to nie jest mój Mbappé. Przy tym jeśli się zmieni, a życie ma tysiąc zwrotów… Jednak jeśli ten Mbappé odmawia działań sponsorskich z reprezentacją… Tego ja nie chcę. To oczywiście mógł być lapsus czy coś, ale myślę, że mu zamieszali w głowie. Naprawdę, zamieszali mu i on jest bardzo młody – rzekł szef Królewskich.

Życzę mu jednak wszystkiego najlepszego, jeśli tam zostaje. Nie mam nic przeciwko niemu, ale ja wierzyłem temu od marzenia. On też! I taka była prawda! Jednak czasami marzenia nie mogą zostać spełnione z powodu czynników zewnętrznych. Ale przy tym jego marzeniem od dziecka było przejście do Realu Madryt – to bez żadnej wątpliwości – wyjaśnił Florentino Perez.

Czytaj także: Piłka nożna w Rosji, czyli propaganda Putina. Reportaż

Komentarze