Poniedziałek może być bardzo ważnym dniem w historii Barcelony, a przede wszystkim dla jej najbliższej przyszłości. Jak informuje dziennik Sport, zarząd klubu z prezydentem Josepem Marią Bartomeu na czele, może ustąpić ze swoich stanowisk.
W poniedziałek rano poinformowano, że złożony przez klub wniosek o odroczenie głosowania nad wotum zaufania wobec Bartomeu i zarządu klubu został odrzucony przez władze regionu. Według katalońskiego dziennika, kierownictwo Barcelony jest zszokowane taką decyzją, ponieważ uważa, że jest ona niebezpieczna z powodu pandemii koronawirusa.
Klub ma stać na stanowisku, iż żądanie, aby członkowie klubu udali się na głosowanie, gdy jednocześnie mówi się im, aby zostali w domu i nie ryzykowali niepotrzebnych podróży w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, jest sprzeczne.
Jeżeli decyzja zostanie podtrzymana, klub będzie zobowiązany do zorganizowania referendum, które zgodnie z terminami zapisanymi w statucie klubu, musiałoby się odbyć 1 i 2 listopada. Władze klubu chcą jednak za wszelką cenę tego uniknąć i jak informuje dziennik Sport, mogą podjąć decyzję o złożeniu dymisji. Na poniedziałkowe popołudnie zostało już zwołane zebranie zarządu, natomiast na wieczór zaplanowana została konferencja prasowa.
Nie ma wątpliwości, że najbliższe godziny będą bardzo gorące w stolicy Katalonii, a wszystkie podjęte decyzje będą miały ogromne znaczenie dla najbliższej przyszłości klubu.
FC Barcelona jest zobowiązana do zwołania referendum po tym jak pod wnioskiem o wotum nieufności wobec zarządu podpisało się dokładnie 20 687 osób. Minimalny próg w tej sprawie wynosił 16 250 podpisów.
Komentarze