Siedem polskich momentów na Euro 2024

Reprezentacja Polski zakończyła udział w Mistrzostwach Europy 2024 po trzech meczach w grupie. Mimo to nie wszystko na turnieju było tak złe jak sam wynik końcowy. Wybraliśmy dla Was siedem polskich momentów na Euro 2024. Oto co będziemy pamiętać z gry na niemieckich boiskach.

Reprezentacja Polski
Obserwuj nas w
Meng Gao / Alamy Na zdjęciu: Reprezentacja Polski

Siedem polskich momentów, które zapamiętamy po Euro 2024

Nadzieja matką głupich, ale każda matka kocha swoje dzieci tak jak kibice reprezentacji Polski, choć się do tego nie przyznają, kochają biało-czerwoną drużynę. Niestety udział Polaków na Mistrzostwach Europy 2024 dobiegł końca. Po początkowej – nie do końca zrozumianej euforii w naszym kraju – gdy podopieczni Michała Probierza przegrali (1:2) z Holandią, przyszedł czas weryfikacji. Mecz z Austrią boleśnie udowodnił nam, jak średnim zespołem aktualnie jesteśmy. Mimo to widać światełko w tunelu. Spotkanie z Francją sprawiło, że po odpadnięciu z turnieju pojawił się niedosyt, bo ostatecznie to Austria wygrała “polską grupę”. Nadzieja, która żyje w sercach Polaków, po raz pierwszy od kilku lat ma solidne podstawy, aby w końcu przerodzić się w coś pięknego. Robert Lewandowski wspominał, że reprezentacja ma potencjał i coś się w niej stworzyło. Wierzymy, że jest to coś, z czego 40 milionów mieszkańców naszego kraju będzie dumnych.

Tylko u nas

Na szczęście nie wszystko na Mistrzostwach Europy było tak złe, jak sam fakt, że ostatni awansowaliśmy, a pierwsi odpadliśmy. Z gry na niemieckich boiskach zapamiętamy również te pozytywne chwile, a jak się okazuje, trochę ich jednak było. Na analizę i wnioski przyjdzie jeszcze czas, ale teraz wróćmy raz jeszcze do tego, co zapamiętamy z udziału w mistrzostwach Starego Kontynentu. Przedstawiamy Wam siedem polskich momentów na Euro 2024.

Pierwszy gol Polaków na Euro 2024

Przed startem turnieju Adam Buksa przez wielu typowany był do odstrzału z ostatecznej 26-osobowej kadry na Euro 2024. Los chciał, że ze względu na problemy zdrowotne m.in. Arkadiusza Milika napastnik Antalyasporu znalazł miejsce wśród powołanych zawodników. Co więcej, chyba sam piłkarz w najśmielszych snach nie wyobrażał sobie, że mecz z Holandią rozpocznie w wyjściowym składzie, zastępując Roberta Lewandowskiego i biorąc na swoje barki ciężar zdobywania bramek. Czy ze swojej roli wywiązał się dobrze? Ocenę zostawiam Wam, ale na pewno o jego bramce w 16. minucie spotkania z Holandią jeszcze długo będziemy pamiętać.

Niewątpliwie w zestawieniu najlepszych polskich momentów na Euro 2024 gol Adama Buksy musi się znaleźć. W końcu nikt lub prawie nikt nie spodziewał się, że to biało-czerwoni wyjdą na prowadzenie jako pierwsi. Nawet jeśli sztuka obrony wyniku nam się nie udała, to dośrodkowanie Piotra Zielińskiego, a następnie wygrana walka w powietrzu Buksy z Denzelem Dumfriesem, która przyniosła pierwszą bramkę reprezentacji Polski na turnieju, warta jest zapamiętania. Bo jak ktoś kiedyś powiedział, trzeba potrafić cieszyć się z małych rzeczy.

Powrót z zaświatów i trafienie Piątka przywracające wiarę w zwycięstwo

W futbolu chodzi o bramki, bo to one są kwintesencją piłki nożnej. Urugwajski dziennikarz i pisarz Eduardo Galeano napisał kiedyś “Gol jest jak orgazm i tak jak o orgazm coraz trudniej o niego na świecie”. Dlatego w zestawieniu siedmiu polskich momentów na Euro 2024 na wyróżnienie zasługuje bramka autorstwa Krzysztofa Piątka. Choć nie było to trafienie, które można zaliczyć do przepięknych trafień na turnieju, których zresztą nie brakowało, to ma ono inny wymiar.

Piątek zdobywając bramkę w 30. minucie meczu z Austrią, przywrócił wiarę i nadzieję, że mimo kiepskiego początku wciąż możliwe jest szczęśliwe zakończenie. Na dodatek dzięki jego trafieniu kibice w polskich domach raz jeszcze mogli usłyszeć szaleńczą radość Dariusza Szpakowskiego. Wszyscy dobrze wiemy i pamiętamy, że połączenie reprezentacji Polski i legendarnego komentatora przyniosło nam wiele magicznych chwil, które zostaną w naszej pamięci do końca życia. Właśnie dlatego ten moment musiał znaleźć się w zestawieniu najpiękniejszych chwil biało-czerwonych na Euro 2024.

W mieście pojawił się nowy szef w kamizelce – szyk, klasa i elegancja Probierza

Chciałoby się napisać, że nie tak powinien zostać zapamiętany Michał Probierz na Mistrzostwach Europy 2024. Selekcjonera powinno oceniać się za wyniki, pracę i rozwój zespołu, ale bądźmy cierpliwi, bo na wszystko przyjdzie czas. Fundament został położony, a teraz przyjdzie nam obserwować, jak doświadczony szkoleniowiec stawia mocny szkielet budowli zwanej polską reprezentacją.

Jeśli mowa o tym, z czego zapamiętamy Michała Probierza na turnieju, to no właśnie… Z czego? Otóż wzrok mediów oraz znacznej części kobiet przykuł ubiór selekcjonera. Stacja BBC Sport okrzyknęła naszego trenera “nowym szefem w kamizelce”, a po meczu z Holandią każdy czekał na to, w jakim garniturze 51-latek pojawi się na spotkaniu z Austrią. I znowu zachwytów nad Probierzem nie brakowało. Szyku, klasy i elegancji odmówić mu nie można. Właśnie z tego Michał Probierz będzie wspominany przy okazji rozmów o Euro 2024.

Pożegnanie z reprezentacją jednego z najlepszych piłkarzy kadry w XXI wieku

Zbliżamy się do momentu, w którym z kadry odchodzi coraz więcej zawodników, którzy w ostatnich dziesięciu latach stanowili o jej trzonie. Pamiętamy pożegnanie m.in. Łukasza Piszczka, Jakuba Błaszczykowskiego, Łukasza Fabiańskiego czy Grzegorza Krychowiaka. Teraz czas, aby godnie pożegnać, a zarazem podziękować Kamilowi Grosickiemu. Skrzydłowy reprezentacji Polski przed meczem z Francją ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery. Po szesnastu latach gry z orzełkiem na piersi zamknął jeden z najważniejszych rozdziałów w swoim życiu.

Grosicki swoją decyzję o rozstaniu z kadrą ogłosił kolegom z drużyny na jednym z treningów w Hanowerze. Kadrowicze zebrali się na środku boiska, gdzie wysłuchali przemowy 97-krotnego reprezentanta kraju, a na koniec nagrodzili go gromkimi brawami. Choć dla polskiego futbolu jest to moment raczej smutny, to z całą pewnością zasługuje na miejsce wśród siedmiu polskich momentów na Euro 2024.

Kacper Urbański przyszłością polskiej piłki

Co łączy Bartosza Kapustkę, Kacpra Kozłowskiego i Kacpra Urbańskiego? Każdy z nich w młodym wieku zabłysnął na Mistrzostwach Europy. 19-latek z Bologni przebojem wywalczył miejsce w kadrze, w końcu debiut w seniorskiej reprezentacji zaliczył dopiero w starciu z Ukrainą na kilka tygodni przed startem turnieju. Jednak selekcjoner Michał Probierz obdarzył go kredytem zaufania, a piłkarz błyskawicznie go spłacił dobrą grą w meczu z Holandią oraz Francją.

Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że Kacper Urbański to przyszłość reprezentacji Polski. Solidne występy na niemieckich boiskach z pewnością zwiększą presję, którą zapewne odczuje, ale miejmy nadzieje, że poradzi sobie z nią lepiej niż wcześniej wymienieni Kapustka i Kozłowski.

Skorupski godnie zastąpił Szczęsnego

Przyszłość Wojciecha Szczęsnego w reprezentacji Polski wciąż stoi pod znakiem zapytania. Wciąż nie wiadomo, jaką ostateczną decyzję bramkarz Juventusu zdecyduje się podjąć. Choć jego ewentualne odejście będzie dużym ciosem, to w kadrze znalazł się godny następca.

Jeśli w przyszłości będziemy musieli radzić sobie bez Szczęsnego, to mecz z Francją dał nam odpowiedź na pytanie, czy istnieje życie w kadrze bez niego. Łukasz Skorupski, który w ostatnim spotkaniu na Euro 2024 zastąpił starszego kolegę między słupkami, spisał się fenomenalnie. Gdyby nie golkiper Bologni prawdopodobnie konfrontacja z Les Bleus skończyłaby się bolesną porażką.

Pochodzący z Zabrza zawodnik nie dał żadnych powodów, aby wątpić w to, że może być “jedynką” w bramce naszej kadry. Co więcej, udowodnił, że może bronić i ratować biało-czerwonych w równie spektakularny sposób jak Wojciech Szczęsny.

Czas, czas, czas – Kulesza zaufał Probierzowi i obdarował go najcenniejszym darem

Po raz pierwszy od czasów Adama Nawałki wydaje się, że selekcjoner reprezentacji Polski otrzyma jakże cenny dar, którym jest czas. Czas na zbudowanie tej reprezentacji od podstaw. Przeprowadzenie zmiany pokoleniowej i zaimplementowanie jej pożądanego przez wielu ofensywnego stylu gry. We wtorek rano Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że Michał Probierz pozostanie selekcjonerem biało-czerwonych aż do 2026 roku. Obdarzony kredytem zaufania Probierz może w spokoju stworzyć drużynę, która nie tylko awansuje na mundial, ale również osiągnie na nim sukces.

Choć może się to wydawać idiotyczne, ale tak kontynuacja pracy Michała Probierza z tą kadrą to ważny moment dla polskiej piłki. Pytanie tylko, czy trener będzie w stanie spłacić ten kredyt i udowodnić, że decyzja o postawieniu na niego jesienią 2023 roku była nie tylko dobrą, ale jedną z najlepszych decyzji Cezarego Kuleszy jako prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Sprawdź ostatnie materiały wideo związane z Ekstraklasą

Komentarze