El. MŚ: Polska jak na treningu strzeleckim, rzeź niewiniątek w Serravalle

San Marino - Polska
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: San Marino - Polska

Reprezentacja Polski w niedzielny wieczór pewnie pokonała San Marino 7:1 (4:0) w spotkaniu piątej kolejki eliminacji do mistrzostw świata. Biało-czerwoni dominowali nad rywalem. Aczkolwiek gospodarze potrafili kilka razy zagrozić polskiej bramce. Dzięki tej wygranej zespół Paulo Sousy legitymuje się bilansem 10 punktów na koncie w tabeli grupy I.

San Marino – Polska, czyli totalni amatorzy vs profesjonaliści

Reprezentacja Polski względem meczu sprzed kilku dni zagrała w zmienionym składzie. Selekcjoner Biało-czerwonych zdecydował się na aż osiem roszad w porównaniu do potyczki z Albanią. Przede wszystkim okazję do gry otrzymał Jakub Kamiński. Zmodyfikowana została cała linia defensywna, gdzie w miejsce Jana Bednarka i Kamila Glika do składu wskoczyli Michał Helik oraz Kamil Piątkowski. Za gole odpowiedzialni mieli być Robert Lewandowski i Karol Świderski.

W pierwszych trzech kwadransach spotkania Biało-czerwoni zgodnie z oczekiwaniami dominowali nad rywalami, ale nie mogło być inaczej. W końcu uczestnik ostatniego Euro mierzył się z 209. zespołem w rankingu FIFA. Rzeź niewiniątek na San Marino Stadium zaczął Robert Lewandowski, który już w czwartej minucie wykorzystał złe zachowanie obrońców rywali, którzy chcieli złapać kapitana Biało-czerwonych na spalonym. Próba ta była jednak nieudana, co z zimną krwią wykorzystał napastnik Bayernu Monachium.

Jeszcze przed przerwą podopieczni Paulo Sousy dołożyli trzy gole. Najpierw w 16. minucie po dynamicznym wejściu Tymoteusz Puchacza na skrzydle i jego podaniu prowadzenie Biało-czerwonych podwyższył Karol Świderski. Ten sam piłkarz miał udział przy trzecim trafieniu dla reprezentacji Polski, gdy obsłużył dobrym podaniem Lewego, a kapitan polskiej ekipy zrobił, co do niego należy. Tymczasem bramkę na 4:0 zdobył w 44. minucie Karol Linetty, który wykorzystał miękkie podanie górą nad rywalami i przytomne odpuszczenie akcji przez Damiana Szymańskiego.

Po zejściu Lewandowskiego chaos

Po zmianie stron na plac gry nie wyszedł już Robert Lewandowski, którego zmienił Adam Buksa. Ponadto na boisku pojawili się Łukasz Skorupski w miejsce Wojciecha Szczęsnego i Bartosz Slisz kosztem Jakuba Modera. Po stracie lidera w ataku i w drugiej linii wkradła się nerwowość w poczynaniach polskiego zespołu. Następstwem takiego obrotu wydarzeń był gol dla gospodarzy. Po fatalnym błędzie Kamila Piątkowskiego na listę strzelców wpisał się Nanni. Tym samym po raz drugi w ostatnich 14 spotkaniach sanmaryńczycy zdobyli bramkę.

Odpowiedź polskiej drużyny miała miejsce w 68. minucie, gdy bramkę zdobył Adam Buksa. Napastnik New England Revolution wykorzystał dośrodkowanie Michała Helika i strzałem głową skierował piłkę do siatki. Buksa dołożył jeszcze dwa gole w doliczonym czasie rywalizacji i Biało-czerwoni wygrali ostatecznie 7:1. Już w środę reprezentacja Polski zagra z Anglią, a San Marino zmierzy się z Albanią. Po pięciu rozegranych spotkaniach w tabeli grupy I liderem są Synowie Albionu, wyprzedzając o pięć oczek polską ekipę.

Komentarze